Sto­icy zda­wa­li sobie też spra­wę, że w nie­któ­rych przy­pad­kach cier­pie­nie, ja­kie­go do­świad­cza­my po czy­jejś śmier­ci, wy­ni­ka ra­czej z po­czu­cia winy niż z żalu. Wy­obraź­my sobie, że mąż nie do­ce­nia swo­jej żony i nie dba o mał­żeń­stwo tak, jak po­wi­nien. Po jej śmier­ci nie może już ni­cze­go na­pra­wić i ta myśl burzy jego spo­kój.

Lu­dzie, któ­rych ko­cha­my, nie zo­sta­ną z nami na za­wsze – jeśli wcze­śniej nie wy­da­rzy się nic in­ne­go, ich to­wa­rzy­stwa po­zba­wi nas wła­sna śmierć. Dla­te­go sto­icy radzą, żeby re­gu­lar­nie przy­po­mi­nać sobie, jakie to cu­dow­ne, że lu­dzie, któ­rych ko­cha­my, są teraz czę­ścią na­sze­go życia. Mogło prze­cież wy­da­rzyć się coś, co by was roz­dzie­li­ło, ale jak dotąd do tego nie do­szło. Co za szczę­ście, praw­da?


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

30e03da3-15c1-4ec7-9378-005b197c6f09
a379b872-5668-47f7-b73e-1099488e65e7

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować