To może coś na drugą nóżkę bo czytając propagandzistę Andromeda to aż dziw, ze Rosja jeszcze istnieje bo tam już dawno wszystko powinno się rozsypać a armia walczy saperkami i wódką.
Tymczasem (aha i zanim się ktoś porzyjebie, zwyzywa od onuc/wani itd. to jest z ukraińskiej strony) tekst napisany przez Head of the Air Intelligence Support Center a więc zna się lepiej niżmy tutaj wszyscy razem wzięci.
Przyznam, że sam się nabrałem na ukraińską przewagę w dronach a jest tak:
(tłumaczenie deepseek)
Rosjanie przodują w technologiach
Powoli zbliżamy się do momentu, w którym Rosjanie będą w stanie wystrzeliwać ponad 1000 dronów uderzeniowych Shahed dziennie.
Pod koniec maja 2025 roku zaczynamy coraz bardziej pozostawać w tyle w wyścigu technologicznym. W niektórych obszarach wciąż utrzymujemy paritet, ale ogólnie Rosjanie wysuwają się na prowadzenie.
Stworzyli spójną politykę państwową, zaangażowali dziesiątki tysięcy najlepszych inżynierów w architekturę przemysłu zbrojeniowego, połączyli siły z setkami zespołów inżynierskich z Chin, Korei Północnej, Białorusi i innych krajów, a także wlali setki miliardów dolarów w badania, rozwój i bazę komponentów.
My próbujemy nadążyć za pomocą niskich technologii – tanich i prostych rozwiązań. Ale to tylko część odpowiedzi.
Potrzebujemy skoku na jakościowo nowy poziom. A do tego niezbędna jest nauka – zarówno podstawowa, jak i stosowana.
Dotychczas osiągnęliśmy cuda, wykorzystując rozwiązania z półki hobbystycznej elektroniki. Wytrzymaliśmy ponad trzy lata. Ale te improwizacje są coraz częściej przyćmiewane przez monumentalne, systemowe projekty naukowe rosyjsko-irańsko-chińskich zespołów inżynierskich.
Jeśli będziemy myśleć o przedłużeniu wojny o kolejne lata, używając rozwiązań złożonych z "gówna i patyków", skończy się to katastrofą. Najpierw te rozwiązania przestaną działać, potem Rosjanie wprowadzą kolejne przełomowe technologie, a w końcu armia zostanie zdemoralizowana – i to będzie koniec.
A nasze technologie w około 80% to właśnie takie prowizorki. I uderzyliśmy już w szklany sufit nauki podstawowej. Szklany, bo widzimy, gdzie powinniśmy iść, ale nikt nas nie blokuje – po prostu nie mamy możliwości.
Naukę podstawową w naszym kraju dekadami spychano na margines historii, a jej odbudowa na pewno nie zajmie trzech lat.
Co z tym zrobić?
Jedynym słusznym rozwiązaniem jest stworzenie strategii państwowej rozwoju technologii wojskowych. To musi być priorytet numer jeden. Bo jeśli tego nie zrobimy, za kilka lat nie zostanie nam nic poza zniszczonymi miastami i władzą okupacyjną.
A my – zwykli, zaangażowani ludzie, wolontariusze, żołnierze – możemy tylko zyskać trochę czasu dla decydentów: łączyć inżynierów, wprowadzać ich do siebie i do wojska, pomagać testować ich rozwiązania na froncie i poligonach, sprowadzać komponenty, szukać finansowania. Interesować się MilTechiem i maksymalnie wspierać wszystkich, którzy się tym zajmują.
Obecnie cały front jest wspierany technologicznie przez zaledwie kilka tysięcy inżynierów i producentów. W wielomilionowym kraju. Tylko kilka tysięcy osób.
Musimy im pomagać, gdzie się da, jednocześnie szkoląc nowych specjalistów. I pamiętać, że szkolenie kadr i nauka podstawowa wymagają co najmniej 5–10 lat.
Ale wojna dopiero się zaczyna. Żeby nie przegrać jutro, musimy myśleć i inwestować dziś. Natychmiast.
original
https://www.pravda.com.ua/columns/2025/05/18/7512839/