Siemka O.O
Większość z was pewnie kojarzy, że średniowieczne obrazy można było czytać jak książki.
Podjadałem się tematem przy dyptyku Jeana Fouqueta z ok. 1450 r. a dokładnie przy połowie dyptyku, tej z Maryjką. Ta część dyptyku wywołała spory skandal w swoich czasach. Sprawa rozchodziła się o pokazanie piersi Matki Boskiej i pewnie teraz też trochę byłoby z tym kontrowersji, tylko że nie chodziło o pokazanie piersi, to norma, Maryja jest matką i karmi dziecko nic wstrząsającego dla ludzi z epoki. Sprawa rozeszła się o to, że Maryja karmiła Jezusa piersią lewą, a nie prawą. I tu wychodzi, jak symbolika była ważna, prawa pierś ok, można pokazywać, lewa zakaz totalny. Prawa strona symbolizowała dobro i zbawienie, lewa wręcz przeciwnie i przy czytaniu obrazu ludzi mieli zgrzyt, bo jak to tak Jezus karmi się złem i potępieniem, nie do przyjęcia.
Reszta obrazu jest skonstruowana już lepiej 6 aniołków cynobrowych (w średniowieczu podział na cynober i purpurę był ważny, cynober-miłość zmysłowa, purpura-władza, najwyższe kapłaństwo) i 3 niebieskie, a Maryja pośrodku. To pozwala nam już na pewną interpretację, Maryja jest człowiekiem, a zarazem urodziła Boga, jest czysta, lecz skalana grzechem. Bardzo przemyślanie przedstawia nam to dwoistość jej natury. Złota korona to symbol władzy, a kamienie szlachetne w niej oznaczają bliskość boga, w średniowieczu zachwycili się czystością koloru niektórych minerałów, główną narracją było, że barwy nie powinny się mieszać, tylko być takie jak je stworzył Bóg.
Jeszcze tylko napomnę o złocie, w średniowieczu inaczej niż dzisiaj uważano, że istnieją 4 podstawowe kolory:
-czerwony
-niebieski
-żółty
-złoty (świetlisty)
Złoto było traktowane jako kolor światła, a co za tym idzie Boga, tłumaczy to pozłacanie czego się da w kościołach.
#sztuka #malarstwo #ciekawostki
