Siema,
Zapraszam na #piechuroglada, w którym przedstawię film, który na jakiś czas mnie potłukł.
----------
Tytuł: Synecdoche, New York
Reżyseria: Charlie Kaufman
Moja ocena: 4.5/5

Reżyser teatralny w ramach nowej sztuki tworzy replikę otaczającej go rzeczywistości w ogromnym magazynie. Praca nad dziełem staje się jego całym życiem, a życie - dziełem.

Są takie filmy, które po obejrzeniu prześladują przez długi czas, po których trzeba poskładać się na nowo. Dla mnie tym filmem jest właśnie Synecdoche, New York. Jest to obraz niełatwy, depresyjny, ciężki, fatalistyczny, oprószony cynicznym poczuciem humoru. Przepełniony jest metaforami i alegoriami, małymi smaczkami, z których prawdopodobnie wyłapałem i zrozumiałem może 30%, ale wystarczyło, abym został nimi przygnieciony. PSH jest fenomenalny, nastrój głównego bohatera wprost wylewa się z ekranu i mimo, że się bronimy, powoli zaczyna nas oblepiać, stawać się częścią widza. Wyniosłem z tego filmu bardzo dużo; nie jestem pewien czy tego, czym planował obdarować mnie reżyser. Polecam wszystkim, którzy nie boją się wyzwań.

#filmy #ogladajzhejto
082594c3-559c-4ab1-ab83-e7fb4f0d7129

Zaloguj się aby komentować