Siedzimy se nad jeziorem ze znajomymi nad jeziorkiem, obok paru wędkarzy i przyjeżdzają ONI straż rybacka, ubrani jak jacyś navy seals w kamizelkach i z bronią w świeżej toyocie hilux i trzepią wędkarzy po kolei i strasznie się wożąc jakby to był ich teren na własność xD wiadomo ze w naszym klimacie ludzie pewni jakby mogli toby podłączyli elektrody do wody i łowili ryby sieciami ale mimo wszystko wydaje się że podjęte środki wydają się zupełnie nieadekwatne to wagi problemu xD chyba z faktycznie kłusownictwo to większy problem niż dilerka czy tam skorumpowani politycy

#heheszki #polska #wedkarstwo

Komentarze (11)

Hilalum

@b0lec to dobrze, że coś w tym kraju działa jak należy

b0lec

@Hilalum poniekąd tak ale i tak śmieszy mnie skala, zamiast 3 ludzi wystarczyłby pewnie jeden i nie wielki drogi wóz tylko mała terenówka albo nawet motor albo quad

wiatrodewsi

@b0lec No nie. Ich ilość wynika z przepisów, a kłusownicy potrafią być naprawdę agresywni, uzbrojeni też - więc nie ryzykują bo i po co? Poza tym jeśli byli tak wyposażeni to trafiłeś na państwówkę - spotkać ich to prawie jak w totka trafić, nie zmienia to faktu że to służba mundurowa i choć jest ich mało to są umundurowani i uzbrojeni.

winiucho

@b0lec właśnie o to chodzi, podchodzą i kontrolują bez obaw o to, że jakiś patus zacznie sapać.

lipa13

@b0lec Wędkarz bez ważnych papierów to w mojej opinii wątpliwej jakości kłusownik. Dużo większym problemem są ludzie stawiający sieci ale przecież łatwiej skontrolować dziadka na pomoście niż po nocy uganiać się po krzakach za jakimiś Sebkiem.

wiatrodewsi

@lipa13 Przestępczość gospodarcza to dużo większy problem niż ktoś kto kradnie w Biedronce, więc co? Tego drugiego mamy nie ścigać? A fakty są takie że na dzień dzisiejszy na jednego kłusola z siatami przypada że 100 takich z wedką, a kradną jedni i drudzy - różnica skali.

Wystarczy nie łamać prawa i Straż Rybacka może naskoczyć, tak samo jak każda inna. Szkoda że u nas tak ciężko to zrozumieć, a tak łatwo rozgrzesza się za niby "znikomą szkodliwość".

lipa13

@wiatrodewsi W pełni się zgadzam. Problem w tym, że w Polsce mamy ~250 funkcjonariuszy PSR na cały kraj. Naprawdę są dla nich ważniejsze rzeczy do roboty niż ściganie ludzi bez karty. I mówię to jako wędkarz który od ponad 20 lat co roku opłaca składki.


Zresztą, o czym my rozmawiamy. Od 20 lat łapie ryby w całym kraju i na palcach mogę policzyć ile razy widziałem kontrolę nad wodą.

wiatrodewsi

@lipa13 Ja miałem kontrolę państwówki nawet w tym roku, ale zgadzam się oczywiście - jest ich za mało. Mimo wszystko cieszy mnie fakt że w ogóle są i że pokazują się czasem, kontrolują. To oczywiste że nie upilnują wszystkiego, ale to że gdzieś się czasem pojawią daje efekt psychologiczny. A czy mają ważniejsze rzeczy niż kontrolowanie wędkarzy? Różnie. Jak mają podejrzenie albo cynk że ktoś sieciuje, to szukają siat i śieciarza, a jak nie to po prostu wyrywkowo pojawiają się nad wodą zobaczyć czy nic się nie odpierdala i przy okazji skontrolować wędkarzy. Ja to się zawsze cieszę bardzo że ich widzę, no ale do mnie nigdy nie mieli się o co przyczepić....

Rudolf

@b0lec no, straż rybacka robi wrażenie. czytałem kiedyś książkę nad stawem waląc wódę z gwinta i nagle ONI

elegancko wyprasowany wz93, ciężkie buty, czarne kamizelki, broń krótka

jestem usmażony, chciałem od świata odpocząć a świat mnie dopadł, trudno mam za swoje było gnić w domu

a oni przeszli obok mnie z białym napisem na plecach STRAŻ RYBACKA i zaczęli dokuczać wędkarzowi

kamień z serca. moczykij się zmył i cały staw był mój

parabole

@b0lec Ja akurat miałem z nimi (jako wędkarz) pozytywne kontrole. Machnięcie legitką, szybka kontrola dokumentów, kilka minut small talku. Nawet siatki z wody nie musiałem wyjmować.


Jak się do nich nie prujesz, to chwila moment i jest po sprawie.

Zaloguj się aby komentować