#seriale #netflix
Co sądzicie o The Vikings Valhalla? Pierwszy sezon mnie odepchnął, ale przez zakończenie postanowiłem dać mu jeszcze szansę i kończę właśnie oglądać drugi sezon.
Pomijając wszystkie te zarzuty odnośnie zbyt kolorowej obsady (co np nie raziło mnie totalnie w Rodzie Smoka, bo ten serial to totalny szef), jest po prostu słabo i bezpłciowo moim zdaniem.
O ile wątek Leifa i Haralda jeszcze jakoś można oglądać, pomimo wielu głupot i nielogicznych rzeczy, tak wydarzenia w Anglii wieją nudą i nie mogę się skupić na tym co tam się dzieje, a Freydis jest gwoździem do trumny. Przybywa do Jomswikingów, zostaje ich 'boginią', będąc w ciąży napierdala się z 10 chłopami na treningu i nawet jej nie drasną, walczy o równouprawnienie dla uchodźców i takie tam.
Nie rażą mnie mocne role kobiece, Lagertha jest jedną z moich ulubionych postaci w oryginalnych Wikingach. Też na równi potrafiła walczyć z mężczyznami jako tarczowniczka. Ale to totalnie inny poziom wykreowania postaci.
Szkoda, że tak zarżnięto tę serię.
