#seriale #hbomax #koszykowka #nba

Gdybym powiedział, że jestem fanem NBA, to bym skłamał. Jednak byłem nic kiedyś. Jako małolat siedziałem przyklejony do telewizora nasłuchując hasła "hej, hej tu enbiej". Siedziałem do wczesnych godzin rannych oglądając mecze w TVN i biegałem do kiosku po "Magic Basketball" i "Pro Basket". Po ten drugi biegłem szybciej, bo były w nim zdjęcia cheerleaderek na całą stronę. Nie polubiłem jednak żadnej drużyny na tyle, by trzymać za nich kciuki. Chicago Bulls Mieli gwiazdy i byli świetni, Lakersi mieli fajne żółte stroje i grał dla nich Kobe Bryant na którego grę patrzyłem jak na pokaz magii. No i był Boston. Zielone stroje, fajne logo, no i miasto Boston, które kojarzyło mi się z etosem robotniczym i Irlandczykami.

Z radością więc obejrzałem pierwsze dwa odcinki serialu "Miasto Celtics". Świetna rzecz i istny wehikuł czasu. Masa archiwalnych nagrań i zdjęć. Świetne rozmowy. Kawał solidnego dokumentu chociaż zrobionego typowo po amerykańsku, no ale to NBA, to w końcu inaczej nie mogło być. Są wątki rasizmu, które dla mnie są zbyt rozbudowane ale z drugiej strony były one jednak istotne, więc nie można było tego pominąć. Na razie dostępne są dwa odcinki i przelatują jak pociąg ekspresowy. Polecam.

c34080c1-4ffc-42a3-82a8-862e061989b7

Komentarze (1)

TytusBomba

@WatluszPierwszy ostatnio seriale o koszykówce wychodzą hurtem i nawet nie wiedziałem że jest coś o celtach, dzięki za uświadomienie, będę musiał nadrobić

Zaloguj się aby komentować