Seneka uważał, że Marcja powinna zakończyć żałobę, gdyż jeśli będzie ją kontynuować, „wykreśli siebie z liczby żyjących”.
Upominał ją stanowczo: „Niech inni działają za pomocą łagodnych środków, niech się wdzięczą i przymilają, ja natomiast postanowiłem stoczyć walkę z twym smutkiem, z oczu zmęczonych i wyczerpanych powstrzymać łzy, które, jeśli chcesz prawdę usłyszeć, płyną już bardziej z przyzwyczajenia niżeli z tęsknoty”.
Radził Marcji, by umartwiała się z umiarem, aby nie zadawać sobie podwójnego cierpienia. Pierwszym miała być śmierć syna, a drugim przedłużająca się żałoba. Seneka pisze: „Jakimż, o zgrozo! jest to szaleństwem, aby sobie samemu zadawać udrękę z powodu nieszczęścia, a stare katusze powiększać nowymi!”.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm

