Rwa barkowa to chyba najgorsze ku⁎⁎⁎⁎two, jakie mnie spotkało. Muszę przy tym wspomnieć, że trochę przeżyłem: wypadek - połamane prawe kończyny, z biegiem lat 7 operacji kolana - ostateczne endoproteza, rwa kulszowa - dyskopatia/operacja. Jednak rwa barkowa to specyficzny przypadek, bo leczenie jest długie i robią wszystko, by uniknąć skalpela.
Tymczasem człowiek cierpi, bo ból jest potworny - specyficzny, elektryzujący, promieniujący, odrętwiający, wędrujący od ręki przez bark do łopatki. Każdy ruch głową go wzmaga.
Przepisali leki, ale czuję tylko małą poprawę. Doreta działa ok 4 godziny, więc idę spać późno, by dotrwać w śnie do rana. Rzadko się udaje. Dziś pociągnąłem do 3:30.
Kolejnym etapem, który mi proponują, jest blokada okołokorzeniowa. Tylko czy będzie skuteczna? Czytałem o przypadkach, gdy taki zabieg wzmagał ból. Mam wątpliwości...
#zdrowie