Rozwiązałem swój jeden problem w życiu i automatycznie czuję, jakbym zabrał sobie energię. Sporo orałem się tu o relację z jedną dziewczyną, która mimo, że otwarcie przyznała, że jej się podobam i jestem w jej typie, stwierdziła, że nie chce w tej chwili żadnego związku, bo nie czuje się gotowa i nawet Brad Pitt tu by nic nie zmienił. Mimo to czasem było widac jej słabość.


No mniejsza. W każdym razie laska prowadzi studenckie życie, bo jest jeszcze w studenckim wieklu (ponad 5 lat młodsza) i korzysta z tego, że ma te ostatnie chwile beztroski. Podróżuje, jeździ po kraju, oddaje się hobby. Co przyznam - mega pozytywna osoba, bardzo energiczna i optymistyczna.

I wiecie co? Brakuje mi jej energii. Tej pozytywnej. Tej, że jak wyjdzie, to mnie nią po prostu zaraża. Otaczam się bardziej rówieśnikami 29-30 lat i tutaj widzę na każdym kroku jakieś problemy, smuty, brak czasu i tak dalej. Mimo to napisałem jej, że jesli między nami jest status quo, to ja muszę odpuścić kontakt. Napisała, że jej przykro, ale rozumie. A teraz czuję, jakby ktoś pozytywną część ze mnie zabrał. Minęło 2,5 tyg.

To jest zauroczenie i teraz odczuwam stratę czy co? Mimo prawie 30tki na karku nie potrafię odczytywać takich sygnałów, bo moje 2 związki (6 lat i rok) były bez uczuć i za żadną ex nie tęskniłem. A tu miałem wszystko czego mi brakowało i teraz znowu brakuje.

#gownowpis #przemyslenia

Komentarze (1)

JackDaniels

@Lopez_ problemy wieku 15-30 gdzie każde problemy damsko-męskie to koniec świata, a czasem to nawet do tragedii dochodzi, dobrze, że mam to już za sobą Chłopie, to tylko te durne hormony i ich wpływ na mózg. Zniweluj to jakąś chemia lub nawet głupim wysiłkiem fizycznym, który dostarczy wystarczająco endorfin i będzie dobrze, a nie d⁎⁎ę zawracasz

Zaloguj się aby komentować