
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTS) powstał z ambitnym celem – stać się gwarantem globalnej sprawiedliwości i pociągać do odpowiedzialności za najcięższe zbrodnie, takie jak ludobójstwo, zbrodnie wojenne czy przeciwko ludzkości. Jednak w praktyce idealistyczna wizja tego organu ściera się z brutalną rzeczywistością międzynarodowej polityki. Przykłady przywódców takich jak Władimir Putin czy Benjamin Netanjahu pokazują, jak nierówno stosowane jest prawo międzynarodowe, szczególnie wobec najsilniejszych graczy na globalnej scenie.
Statut Rzymski, który powołał do życia Trybunał w 2002 roku, podpisały 123 państwa. Brzmi imponująco, ale wśród tych, którzy odmówili ratyfikacji, znajdują się największe mocarstwa: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Indie czy Izrael. Bez ich udziału idea powszechnej sprawiedliwości pozostaje tylko marzeniem. Trybunał nie ma również własnych mechanizmów egzekucji swoich decyzji – nie dysponuje ani armią, ani siłami policyjnymi, które mogłyby realizować wydane nakazy aresztowania. W praktyce jego skuteczność zależy więc od woli państw członkowskich, a te często kalkulują swoje działania przez pryzmat polityki i interesów narodowych. [...]
#wiadomosciswiat #prawo #kodekskarny #polityka