#rosja #ciekawostki #wojna
Rosyjski żołnierz, który tuż przed wybuchem wojny poszedł do cywila tak opisał zjawisko "martwych dusz" w armii:
"Martwe dusze" to schemat sięgający czasów armii carskiej. Byli żołnierze będący w cywilu aby dorobić dogadują się z dowódcą, dzielą się z nim żołdem i oficjalnie są wciągani na listę osobową danej jednostki. W jednostce pojawiają się tylko, gdy zjawia się "niezapowiedziana inspekcja". "Niezapowiedziane inspekcje" doskonale znają ten schemat i starają się go wykryć.
Jednostką w której służyłem dowodził Ormianin. Gdy pojawiła się "niezapowiedziana inspekcja" nagle w jednostce było pełno nieznanych nikomu Ormian w rosyjskich mundurach. Inspektorzy głupi nie byli i wykryli przestępstwo. Przed całą jednostką na miejscu spisali raport i wniosek o naganę, wysoką grzywnę i karne wydalenie dowódcy ze służby. Raport i wniosek wysłano z jednostki w trybie pilnym specjalnym samochodem prosto do Moskwy.
Następnego dnia dowódca normalnie przyszedł do jednostki. Bez problemu dosłużył następne kilka lat do emerytury. Ten specjalny samochód i tryb pilny to musiała być forma wymuszenia na dowódcy dużej łapówki.
Do rosyjskiej prokuratury wojskowej co roku żołnierze zgłaszają tysiące spraw korupcji i nadużyć. Wojskowi śledczy bardzo rzadko wykrywają jakiekolwiek przestępstwo i prawie nikogo nie stawiają w stan oskarżenia.


