
Za dwa tygodnie Komisja Europejska przedstawi projekt Wieloletnich Ram Finansowych. Powinien on zapewnić, że jeszcze przez blisko dziesięć lat Polska będzie dostawać z budżetu Brukseli więcej, niż do niego wpłacać. [...]
Tym razem układanka jest jednak wyjątkowo trudna. Przed Unią stają nieznane do tej pory zadania, jak obrona przed rosyjskim imperializmem czy nadrobienie opóźnienia w konkurencyjności wobec Ameryki i Chin. Pieniędzy zaś więcej nie będzie, bo większość krajów UE jest zadłużona po uszy i balansuje na skraju recesji. Nie zgodzą się na podniesienie unijnej składki. Wydatki Unii ograniczą się więc – podobnie jak obecnie – do około 1 proc. PKB Unii, około 200 mld euro rocznie. A z tego trzeba będzie jeszcze wykroić środki na spłatę gigafunduszu zaciągniętego na ratowanie europejskiej gospodarki w czasie pandemii: na razie 25–30 mld euro rocznie.
Polska do tej pory była największym biorcą netto w Unii. W 2024 r. dostała osiem miliardów euro więcej, niż do niej wpłaciliśmy. W przyszłości nadwyżka będzie dużo mniejsza, ale zostanie. [...]
#uniaeuropejska #budzet #finanse #polska #politykaeuropejska #politykazagraniczna