Robinson Crusoe na #michauhobby
Moja ocena: 6/10
Gra typu "drużyna walczy przeciwko grze". Jesteście rozbitkami na bezludnej (?), tajemniczej wyspie i musicie przeżyć, jako drużyna. Śmierć któregoś z graczy oznacza przegraną wszystkich a spełnienie warunków scenariusza (rozpalenie ogromnego ogniska, wybudowanie osady, podbicie wyspy) oznacza wygraną.
Gra bardzo losowa, z fajnie opowiadaną historią. W zasadzie to historia jest nawet ważniejsza od taktyki: mamy napaść jaguara, tajemnicze pochukiwania w głuszy, otrucie się jagodami, drapieżniki nie dają graczą dojść do wodopoju, ruiny, totemy, masę odkryć, masę skarbów, pułapek, bestii. Jest tego tak dużo, iż po latach spędzonych z grą nadal nie odkryłem wszystkich kart (może mało grałem? hehe).
Jest oczywiście odkrywanie wyspy, są tajemnice, są tubylcy. Pamiętam jak kiedyś miałem event iż znalazłem w dżungli rozbity balon a w nim przedmioty które wygenerowały bardzo ciekawą sytuację. Nigdy więcej tej karty nie widziałem na oczy: a nawet gdyby event się powtórzył, nowe karty wygenerowałyby zupełnie co innego.
Tak więc gra żyje przygodą. To znaczy duża losowość, to znaczy że umiejętności czasem nie wystarczą aby wygrać.
Chciałem kiedyś przejść wszystkie scenariusze i gra straciła w moich oczach gdy na stremie na YT grał twórca tej gry (Ignacy Trzewiczek) i... przegrał Twórca gry nie umiał pokonać losowości i po prostu wtopił całkiem szybko i z kretesem xD Skoro gra jest tak losowa to jaki sens w nią grać? Właśnie za to ocena jest obniżona.
Ano sens jest, bo gra jest przygodą. Nie są to szachy.
Wariant solo jest bardzo spoko i gra się przyjemnie. Generalnie mam pewną taktykę co w grze robić aby grać dobrze (no właśnie, w grze jest dużo taktyki a bardzo mało strategii), no niemniej i tak musisz rozegrać tyle gier aby dobrze ułożyły się eventy Wtedy przynajmniej jest masa radochy i cieszysz się z wygranej.
dfb1f0a3-c90e-4d91-9f90-d0294e3987aa
c6f745fe-9b93-4e33-81e0-faca50772787
371t3

Nie lubie losowości, ale gry z koncepcją loosing is fun mogą stanowić frajdę, wlasnie przez fajne historie. Przegrywajac mozesz motywowac sie do dalszej gry i poznawania reszty kart.

qweasd

@michal-g-1 ja zacząłem dopiero wczoraj ogrywać Robinsona solo i z racji że jestem laikiem planszówkowym to gra mnie pochłonęła Nie wiem jakie jest Twoje zdanie nt. gier coop/solo ale myślę, że dobrze zacząć przygodę od tej gry. W kolejce mam Aeon's End - grałeś? Polecasz?

michal-g-1

Aeon's End dostanie wyższą ocenę u mnie, gra jest perfekcyjna, choć z czasem pokażę coś jeszcze lepszego AE jest też czymś zupełnie innym niż Robinson i tam nie tworzysz już tak ciekawej historii, nawet w AE Legacy.


Lubię grać solo i Robinson jest warty paru wieczorów.


Obserwuj kanał, wrzucam tam te gry w które gram bieżąco i przez to jest nieregularne

Zaloguj się aby komentować