"Mój ojciec - Zabójca BTK", Netflix, premiera 10 października tego roku.

Zabierając się do oglądania tego filmu, nie miałem właściwie żadnej wiedzy o BTK poza wzmianką, która o nim była w Mindhunterze.

Dokument niestety daje nam dość szczątkowe informacje na temat popełnianych przestępstw. Jest to raczej telegraficzny skrót stanowiący zachętę do samodzielnej eksploracji tematu już po obejrzeniu filmu.

Film skupia się na Kerri Rawson, która jest córką Dennis Radera (BTK). Dowiadujemy się w jaki sposób poznała prawdę o swoim ojcu, a także jakim rodzicem był seryjny morderca. Kerri wspomina także o ostracyzmie społecznym, którego doznała.

Archiwalne materiały to z pewnością najciekawszy element filmu i to one dają nam obraz tego, jakim zwyrolem był BTK. Wywiady ze śledczymi, pokrzywdzonymi i nagrania z rozprawy to coś, czego powinno być tutaj dwa razy więcej. W tego typu produkcjach zawsze denerwuje mnie inscenizowanie niektórych scen mających miejsce w przeszłości (dla mnie zawsze ma to vibe Sędzi Anny Marii Wesolowskiej) - tutaj są takie momenty.

Ogólnie werdykt jest taki, że jako wstęp do historii BTK jest to dobra pozycja, ale po jej obejrzeniu konieczne jest zapoznanie się z bardziej szczegółowymi treściami jak podcasty czy książki.

#filmy #netflix #truecrime

9205de20-400f-4839-95ef-03db61488fc9

Komentarze (6)

cebulaZrosolu

@dilersasiad jakby kogoś interere


Pseudonim "BTK" został wymyślony przez samego mordercę. Skrót ten pochodzi od słów "Bind, Torture, Kill" (pol. "Skrępować, Torturować, Zabić"), które określały jego modus operandi.

MostlyRenegade

@Tygrysek. A mógł wyzerować dyskietkę

MostlyRenegade

@Tygrysek. wcale nie. Może to nie byłoby takie dokładne zerowanie, ale mógł po prostu zapisać wielokrotnie całą dyskietkę jakimiś śmieciami.

Zaloguj się aby komentować