Obiecywałem sobie przecież, k⁎⁎wa mać. I nawet twardy byłem. Żaden Trzaskowski, żaden Nawrocki, żadna PO, żadne PiS, żaden Tusk, żaden Kaczyński i żadnej wojny polsko-polskiej. Nic się nie zmieni, jeśli wciąż będziemy wybierali ten sam syf. Ja do tego ręki nie przyłożę. Nie
Skojarzyło mi się od razu z "Insane" z 2000, ale w to się też chyba grało.