PZN pod ścianą ws. walki Piotra Żyły w MMA. Szokujące różnice finansowe

PZN pod ścianą ws. walki Piotra Żyły w MMA. Szokujące różnice finansowe

Sport.pl
Informacja o walce Piotra Żyły w formule MMA rozgrzała świat skoków narciarskich. Sprawę skomentowali m.in. Thomas Thurnbichler, Adam Małysz, czy Dawid Kubacki. PZN jest de facto pod ścianą i właściwie musi dać zgodę. A sam Żyła w MMA... mógłby się dobrze odnaleźć.
W czwartek Dominik Wardzichowski i Bartłomiej Kubiak na łamach Sport.pl poinformowali, że pierwszym rywalem Sławomira Peszki w MMA ma być Piotr Żyła. To o tyle szokująca informacja, że Piotr Żyła jest aktualnym mistrzem świata w skokach narciarskich i mimo 36-lat nadal jest w ścisłej czołówce Pucharu Świata. Ba, skoczek zapowiada, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery i chce skakać "do pięćdziesiątki".
Trener skoczków stawia weto, ale…
Jak pisał w czwartek serwis Sport.pl walka miałaby się odbyć w formule bokserskiej i małych rękawicach. Na pewno nie na pierwszej gali Clout MMA, która 5 sierpnia odbędzie się na warszawskim Torwarze, ale w 2024 roku już jak najbardziej.
Co ciekawe, trener skoczków narciarskich Thomas Thurnbichler wykluczył szansę na walkę w 2023 roku, ale nie zamknął jednoznacznie tematu. - Rozmawiałem z Piotrkiem Żyłą o jego propozycji z MMA. Wiem o tym. Moje stanowisko jest takie, że ryzyko kontuzji jest zbyt duże. W tym roku na pewno się nie wydarzy, nie ma na to mojej zgody. Wszystko trzeba robić w odpowiednim czasie. Zobaczymy, jak to będzie dalej wyglądało, czy po sezonie 2023/2024 Piotrek dalej będzie chciał być skoczkiem itd. - powiedział Thomas Thurnbichler.
Gdy zapytaliśmy Piotra Żyłę o to, czy mógłby wziąć udział w takiej walce jeszcze w trakcie trwania kariery odpowiedział bez wahania. - A czemu nie w trakcie kariery? Trener się boi o moją kontuzję? O kontuzję bardziej powinien się bać ten drugi (Sławomir Peszko - przyp.red) - powiedział w swoim stylu.
Żyła jedną walką może zarobić tyle, co przez kilka lat na skoczni
Słyszymy, że gdyby Piotr Żyła przyszedł do PZN-u z oficjalnym wnioskiem, to związek miałby twardy orzech do zgryzienia, ale prawdopodobnie nie miałby wyboru. Skoczek jest w takim wieku, że gdyby nie dostał zgody mógłby się np. zdecydować na zakończenie kariery. W skokach (nawet na ich absolutnym topie!) przez cały sezon Żyła nie był w stanie zarobić pieniędzy porównywalnych z tymi, jakie zarobi… za jedną walką we freak fightach. Według oficjalnych informacji FIS-u Piotr Żyła ze skoczni podniósł około 618 tysięcy złotych. A oferta z Clout MMA ma być kilka razy wyższa.
- W kontraktach z PZN-em zawodnicy mają informacje, że nie można uprawiać sportów ekstremalnych i niebezpiecznych. Mamy sponsorów, z którymi mamy kontrakty. Piotrek też je ma. Gdyby faktycznie miało do tego dojść, to Żyła musiałby poinformować związek, a zarząd PZN musiałby podjąć decyzję, czy może dać pozwolenie. Pytanie, czy do tego dojdzie. Musimy zrobić wszystko, żeby pomóc mu w karierze skoczka, bo nadal jest jednym z najlepszych na świecie. Piotrek też musi wziąć pod uwagę, że jest coraz starszy - mówi nam Adam Małysz, prezes PZN.
Kubacki reaguje na potencjalną walkę Żyły
Temat potencjalnej walki Piotra Żyły rozgrzał czwartkowe popołudnie na igrzyskach europejskich. Na Średniej Krokwi w Zakopanem nie było praktycznie innego tematu. Do sprawy odniósł się też Dawid Kubacki.
- Jak będzie walczył, to go zobaczę we freak fightach, a czy go później poznam? To już inna kwestia. Jak do tam doprawią, to jeszcze mu mogę przyłożyć, haha. Nazbierało mu się przez ostatnie lata - śmiał się najlepszy obecnie polski skoczek.
- Słyszałem, że miałby walczyć z Peszko. No to jeśli chodzi o wagę, to nie miałby szans, ale jeśli weźmiemy pod uwagę spryt i szybkość, to tutaj widzę szanse. Ale tylko możemy gdybać. Szczerze? Sam bym chciał zobaczyć taką walkę, byłoby ciekawe. Ale jeszcze bardziej chciałbym, żeby Piotrek dalej skakał. Najbardziej bym się bał, gdyby Żyła chciał go znokautować, wtedy mogłoby się to różnie skończyć - po chwili zaczął analizować Adam Małysz.
Piotr Żyła to fenomen fizyczny. Dlatego odnalazłby się w każdym sporcie
- Kto jak to, ale po Piotrku bym się tego spodziewał. To chyba jedyna osoba, która lubi próbować różnych rzeczy i się tego nie boi. Pamiętam, że gdy mieliśmy w 2011 roku projekt „Skok do celu" z Red Bullem, to Piotrek zgłosił się jedyny, żeby to przetestować. Powiem szczerze, że nie było ciekawie, ale przeżył. Potem tylko powiedział, że więcej tego nie zrobi, haha - mówi Adam Małysz.
Piotr Żyła to absolutny fenomen fizyczny. Wielu trenerów podkreślało, że Żyła wręcz jest stworzony do sportu wyczynowego. Ma niezwykłą koordynację, siłę, skoczność i szybkość. Kapitalnie radzi sobie np. na w chodzeniu po linie (co stanowi element treningu skoczka). W przeszłości dużo grał też w piłkę nożną, ale od 2016 roku i przyjścia do kadry Stefana Horngachera wszystko zostało zabronione. Każdy przejaw sportów ekstremalnych został zakazany. Dlatego informacja o tym, że Żyła mógłby walczyć w organizacji freak-fightowej tak mocno poruszył świat skoków narciarskich.
- Już jako nastolatek był pierwszy do wszystkich ćwiczeń na przełamywanie lęku. Wyglądał na chłopaka, który po prostu niczego przełamywać nie musi. Długo, chyba do 16. roku życia, biegał na nartach. Po treningach wjeżdżał sobie na biegówkach na samą górę stoku i skakał salta, piruety, śruby, gwiazdy. A wszystko lądowane telemarkiem - opowiadał Jan Szturc w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem.
I dodawał: Wychodziliśmy na balkon na wysokości pięciu metrów, chłopcy przechodzili za barierkę, na deskę, którą im wystawiałem i z tej belki wyskakiwali w pozycji, jaką skoczek przyjmuje w locie, żeby tak spaść na gąbki i materace.
Nic więc dziwnego, że gdy Żyła dostał intratną propozycję, to po prostu chciałby z niej skorzystać.
#piotrzyla #mma #sport

Komentarze (1)