Przyszło mi teraz na myśl - dlaczego o korporacjach z niepożądanymi cechami i "atrybutami pracy" nie nazywa się jak firmy dowodzone przez Januszy (znane jako "januszexy") - coś w rodzaju "korposzczurexu". Kurczę, bo zastanawia mnie to w sumie. Każdy, z kim rozmawiam dosłownie wychwala tę formę pracy, wymienia same zalety. Czy tylko ja demonizuję taką formę pracy?
TheLastOfPierogi

@spannung są korporacje i korporacje - jedne płacą nieźle, są nowocześnie zarządzane, dają spory zakres swobody np. w organizacji pracy własnej, czy oferują możliwość awansu poziomego, czy przeniesienia do zupełnie innego miejsca w firmie (co jest fajne jak człowiek się wypala, a nie ma z jakiegoś powodu ochoty zmieniać organizacji). Do tego dochodzą wszystkie benefity typu jakieś opieki zdrowotne, czy multisporty. Inne są koszmarne, traktujące pracownika jak niezbędny koszt prowadzenia biznesu. Są też takie, w których panuje taki bałagan, że codzienna praca to walka o przetrwanie. Jeżeli ktoś nie ma problemu z hierarchiczną strukturą to często praca w korporacji typu pierwszego jest fajną opcją na karierę, bo realnie można co rok-dwa awansować.


Z drugiej strony - pracowałem w fajnym startupie i zagranicznym startupie, który był przypudrowanym januszexem. Pracowałem w naprawdę fajnej małej firmie i w koszmarnym krajowym januszexie. Duża część komfortu psychicznego w pracy to stabilny przełożony i w miarę ogarnięte kierownictwo. Nie ma reguły, bo niestety na rozmowie rekrutacyjnej nie zobaczysz jak w jakiejś firmie działają (i czy w ogóle funkcjonują) procedury, czy jak stresująca jest codzienna praca.

Zaloguj się aby komentować