Przypomniało mi się, jak z kolegą siedzieliśmy parę miesięcy temu przy piwie, znamy się od gimnazjum, chodziliśmy razem do liceum i trochę podpadł kontakt jak każdy pojechał na studia (ja Poznań, on Łódź), ale nadal trwał. No i spotkaliśmy się na tym piwie, rozmawiamy i widać było, że był trochę smutny. I pytam się, co tam się dzieje, że jest smutny jak żaba, a ten mi mówi (parafrazuję):
"Rozmawialiśmy z dziewczyną wczoraj o naszym związku i mi powiedziała, że nie spodziewała się, że będzie ze mną, bo nie byłem w jej typie".
Generalnie laska miała inny typ urody, który lubiła, ale była z nim. I teraz nie neguję, że ona go kochała, nie mówię, że zaraz go zdradzi czy coś, ale to było ku⁎⁎⁎⁎ko smutne jak mi o tym mówił i widać było, że psycha mu trochę siadała z tego powodu
Czasem o niektóre rzeczy kobiet się nie powinno pytać, bo psycha może facetowi trochę siąść, nawet jak jest mocny i nawet jak kobieta nie robi czegoś celowo. A o tych rzeczach faceci też nie są chętni rozmawiać niestety
Mieliście kiedyś takie historie? Ja zostałem np. zdradzony i dziewczyna mi powiedziała, że facet ją pociągał, bo był "szerszy" i starszy ode mnie i ogólnie lepiej zbudowany. I chciałbym, żeby to była zarzutka, wierzcie mi. Zryło mi to psychę na dwa lata, ktoś Ci mówi, że Cię kocha, chce mieć z Tobą dzieci, a potem jak jest wyoutowany w zdradzie to w poczuciu szczerości i chęci ratowania związku (związek rozpadł się, takim cuckoldem jeszcze nie byłem żeby być z kimś po zdradzie), mówi wam, że przespał się z kimś, bo był lepiej zbudowany, LOL.
Po co to piszę? Katharsis jakieś, uwolnienie ehh. Temat dawno ogarnięty z psychologiem, ale raz na jakiś czas lubię to wyrzucić z siebie.
#przegryw