
W niedzielę w większościowo serbskiej części autonomicznej Bośni i Hercegowiny, Republice Serbskiej, odbędą się wybory prezydenckie. Ma w nich zostać wybrany następca usuniętego Milorada Dodika. Chociaż Dodikowi zabroniono ubiegania się o funkcje publiczne, to właśnie on zajmował centralną pozycję w przedwyborczej kampanii.
Wybory ogłoszono po tym, gdy Centralna Komisja Wyborcza (CIK) odebrała Dodikowi mandat po skazaniu go za nieprzestrzeganie decyzji Wysokiego Przedstawiciela wspólnoty międzynarodowej. Skutkowało to sześcioletnim zakazem pełnienia funkcji publicznych i rocznym więzieniem, które Dodik zamienił na karę pieniężną.
19 listopada Trybunał Konstytucyjny Bośni i Hercegowiny zdecydował, że Dodik może nadal pełnić funkcję lidera Sojuszu Niezależnych Socjaldemokratów (SNSD). To właśnie w tej roli polityk towarzyszył kandydatowi swojej partii, Siniszy Karanowi, podczas kampanii, głosząc m.in. że „każdy, kto głosuje na Karana, głosuje na Milorada Dodika i politykę, którą prowadziliśmy, aby zachować Republikę Serbską”. [...]
#wiadomosciswiat #republikaserbska #bosniaihercegowina #wyboryprezydenckie #politykazagraniczna #polskaagencjaprasowa