Próbuję przypomnieć sobie nazwę filmu. SF z lat bodajże 80 - 90. Akcja dzieje się na odległej planecie albo księżycu odległej planety. Kiedyś była to chyba kopalnia albo coś w tym stylu. W każdym razie był tam jakiś konflikt gdzie jedna ze stron używała takich małych robotów co wyglądały jak piła tarczowa śmigająca pod ziemią. Później się okazało, że (UWAGA SPOILER) nowszy model tych pił tarczowych to mały chłopiec z misiem który miał infiltrować bazę wroga i wszystkich zabijać. Tytuł filmu to było coś w stylu Jupiter 8 czy Syriusz 7

Pomoże ktoś?

#filmy #kino

Bigos userbar

Komentarze (7)

Bigos

@DEATH_INTJ Jo, dokładnie to. Polski tytuł Tajemnica Syriusza, byłem blisko

Dzięki.

pigoku

@Opornik absolutnie jedno z najlepszych jego opowiadań. Adaptacja filmowa jak na tamte czasy całkiem znośna, trudno oczekiwać po hollywoodzie arcydzieł.

Natomiast to jest największy żal jaki mam do filmowej branży, że mając znakomity materiał w ręku, np. świetne opowiadania Dicka, kręcą jakieś gówno starwarsy i baki o mutnatach. Zmieniły się realia CGI w filmach, można by kręcić wspaniałe rzeczy SF praktycznie bez ograniczeń. Diuna pokazała że można.

Opornik

@pigoku Nie mam na myśli CGI, klimat psuje to że to "w kosmosie" nie na ziemi, w oryginalnej wersji było dużo więcej dramaturgii, no i np. to że "sowietami" byli ludzie z europy zachodniej, podbitej przez ruskich.

pigoku

@Opornik to że zrobili z tej historii trochę pastisz to inna sprawa, w oryginale była faktycznie świetna dramaturgia, klimat i znakomite zakończenie, film wyszedł jak typowy gówno produkt klasy c czy jak się tam kalsyfikuje takie produkcje. Matoły wszystko potrafią spieprzyć.

Kronos

@pigoku No niestety prawda, właściwie z adaptacji tylko Blade Runner i Scanner Darkly stanęły na wysokości zadania.

Zaloguj się aby komentować