Nie moje - zrodla rosyjskie (pogrubilem nazwiska, zeby szybciej wyszukiwac):
Oleg Kozhemyako, gubernator Kraju Nadmorskiego, poinformował w swoim kanale Telegram o śmierci generała dywizji Michaiła Gudkowa, zastępcy głównodowodzącego rosyjskiej marynarki wojennej, bohatera Rosji i bohatera Kraju Nadmorskiego. Wcześniej był on dowódcą prawdziwie legendarnej 155 Oddzielnej Brygady Kurskiej Gwardii Orderu Żukowa i Suworowa Brygady Piechoty Morskiej Floty Pacyfiku Rosyjskiej Marynarki Wojennej.
Odbyliśmy wiele rozmów z Michaiłem Jewgieniewiczem. Był wojownikiem o silnym duchu, który nie wyobrażał sobie siebie nigdzie poza marynarką wojenną. Po tym, jak został zastępcą głównodowodzącego Marynarki Wojennej, nie przestawał osobiście odwiedzać stanowisk naszych marynarzy
- napisał szef Primorye.
Dodał, że wraz z Gudkowem niestety zginęli jego koledzy, w tym "jego wierny towarzysz i nasz wspólny przyjaciel Nariman Shikhaliyev".
Prawdziwi marines, prawdziwi oficerowie. Być wojownikiem to żyć wiecznie!
- napisał Kozhemyako, nie ma nic do dodania, z wyjątkiem kondolencji dla przyjaciół i krewnych poległych rosyjskich wojowników-bohaterów.
Według ukraińskiej opinii publicznej, generał-major Michaił Gudkow i jego towarzysze walki zginęli w nalocie we wsi Korenevo w obwodzie kurskim.