#plk #koszykowka
Obok meczów ENBL polskich zespołów dziś mamy jeszcze jeden polski akcent w Europie. Anwil zagra domowy mecz z rumuńską Oradeą, w przedostatnim meczu drugiej fazy grupowej pucharu FIBA Europe Cup. Początek o 18:30. Transmisja otwarta na YouTube, na kanale FIBA: https://www.youtube.com/@FIBA/featured ale widzę że jeszcze nie ma zaplanowanej.
Sytuacja Anwilu w tabeli jest optymistyczna, do awansu do ćwierćfinału potrzeba jednego zwycięstwa w którymś z dwóch domowych meczów, przy czym to zwycięstwo za tydzień z Bambergiem daje większe szanse na wyjście z grupy z pierwszego miejsca przy ewentualnym bilanse 4-2. Jeśli Anwilowi nie udałoby się wygrać dziś, absolutnym planem minimum jest obrona 18-punktowej zaliczki z meczu sprzed kilku tygodni pomiędzy drużynami. Z kolei Oradea wygrywając nawet dzisiejszy mecz, nie będzie w grupie niczego pewna. W lidze rumuńskiej, która od tego sezonu znów podzielona jest na dwie „dywizje”, trzeci zespół poprzedniego sezonu pewnie wygrał grupę B, ze znakomitym bilansem 15-1. Podobny w gr. A ma jedynie eurocupowe Cluj. Po połączeniu grup, pierwsza kolejka górnej dziesiątki zacznie grę w przyszły weekend, a zaliczone do tej fazy wyniki, to bilans po 7-1 Cluj i Oradei. Jedyna porażka to stare dzieje – w połowie października lepsza była Timisoara. Od wtedy zespół notuje bilans 17-2, a te dwie kolejne porażki to właśnie domowy mecz z Anwilem z grudnia i wyjazdowy na Cyprze w kolejnej kolejce, który co tu dużo mówić skomplikował im sprawę w FIBA Europe Cup. Wcześniej, w pierwszej fazie grupowej, zespół z Rumunii pewnie wyszedł z gr. E z bilansem 5-1, eliminując Belgów i Bułgarów i przegrywając tylko raz z Francuzami z Cholet.
O rywalu: zespół z rumuńsko-węgierskiego pogranicza to mistrz kraju 2016, 2018 i 2019, wicemistrz 2014, 2021 i brązowy medalista 2013, 2017 i ostatnich rozgrywek. Od dekady praktycznie za każdym razem walczą o medale, do tego regularnie grają w pucharach. Na szersze wody wypłynęli w sezonie 2016-17, kiedy odpadli z Ligi Mistrzów, ale wygrali aż 6 z 14 spotkań i narobili nieco szumu. Kolejne 4 sezony to tak jak i teraz gra w FIBA Europe Cup – w 2019 nie wyszli z grupy, w 2020 byli w 2. fazie, w 2021 w pamiętnym dla polskich kibiców Final 4 w Izraelu zajęli 3. miejsce, a ostatnie rozgrywki skończyli na ćwierćfinale. W 2021 przegrywali półfinał FEC ze Stalą (-11), a w zeszłym sezonie razem z Legią wyszli z grupy, przegrywają u siebie (-10) i w Warszawie (-7). Łącznie przegrali więc już 4 mecze z rzędu z polskimi zespołami.
W składzie:
Trenerem Oradei już 14 (!) sezon jest rumuński trener Cristian Achim – to tak gdyby ktoś się zastanawiał skąd kontynuacja myśli w tym zespole
W statsach: to bardzo wyrównany zespół, w lidze rumuńskiej pięciu zawodników zdobywa pomiędzy 9 i 13 punktów na mecz – najwięcej Tarolis, Ogden i Neal (po ok. 13), pozostali to Holt, Richard i Carter. W pucharach Neal i Litwin mają po ok. 15pkt., a pozostała wymieniona trójka ok. 9-12. Ogden ma śr. ponad 6 zbiórek na obu frontach, a Neal rozdaje śr. 6-7 asyst w lidze i pucharach – to 4. asystujący lokalnych rozgrywek i jeden z trzech najlepszych w FEC. Jeszcze co do rumuńskiej części rostera – tak jak w większości meczów, tak i w pierwszym starciu tych drużyn ponad miesiąc temu siedmiu obcokrajowców wzięło ok. 220 z 240 dostępnych minut, trzech rodzimych graczy w sumie tylko 20. Takie tam panują proporcje
