#pilkanozna #pzpn #polska
zacytuje tylko kilka fragmentów
W grudniu 2023 r. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl opisał aferę, jaka miała miejsce na Mistrzostwach Świata w Katarze, rok wcześniej. PZPN, przez układy z MSZ i Ambasadą RP w Katarze, wysłał tam paletę wódki i kabanosów, choć jest to ostro karane w tym kraju. Alkohole garażowane były w osobnym pokoju w hotelu Al Sultan Beach Resort, gdzie stacjonowali działacze PZPN i ich goście. Pito „niemal bez przerwy”, a piłka nożna była tylko dodatkiem - taki obraz wyłaniał się z tekstu Włodarczyka.
Zapytaliśmy Kuleszę, czy był już wtedy pod wpływem alkoholu. Nie odpowiedział. - W przewie tego meczu był już tak pijany, że tracił kontakt z rzeczywistością i nie wyszedł na trybuny. Zaczepiał kobiety, gadał głupoty, kogoś klepnął, wieszał się na szyi Daniela Obajtka i mówił, że go kocha. Po meczu był wyprowadzany siłą z loży. Wiceprezesi mówili mu: „Czarek wychodzimy teraz, dla twojego dobra”, a on zaczął krzyczeć: „Bez Andrzeja nie wychodzę!” – twierdzi jeden ze świadków. Potem Kulesza miał skandować: „Andrzej, Andrzej”.
W loży zapanowała konsternacja. Bo wtedy gościem głównym loży honorowej był prezydent Andrzej Duda. Wielu myślało więc, że Kulesza skanduje tak o prezydencie. - A jemu chodziło o Andrzeja – jednego z działaczy PZPN. Chciał go wziąć na after party. A ludzie absolutnie byli przekonani, że chodzi o Dudę – mówi świadek.
- Gdy Duda pojawił się w loży, po kurtuazyjnej rozmowach szybko wyszedł. Słyszałem, że był oburzony tym, co się tam działo – opisuje inny uczestnik tych sytuacji. Kilka dni później doradca prezydenta RP Piotr Nowacki miał przekazać nieformalnie do PZPN, że sytuacja była tak żenująca, że prezydent się tam więcej nie pojawi już nigdy.
„Nigdy” trwało około rok.