Piekło na wodzie czyli Spływ Kajakowy Welem. Etap Lidzbark - Piekiełko - Trzcin

Piekło na wodzie czyli Spływ Kajakowy Welem. Etap Lidzbark - Piekiełko - Trzcin

hejto.pl

Spływ Rzeką Wel - research i planowanie

Siemano kajakowe świry! Ponieważ złapałem trochę bakcyla na kajaki, a w grupie wychodzi taniej ;P, dla zachęcenia znajomych, a także z czystej ciekawości zacząłem zgłębiać informacje na temat szlaków wodnych i przedstawiać co ciekawsze według mnie informacje, a skoro już to sobie agreguję to nie widzę problemu żeby dzielić się z innymi, więc i tu wrzucę parę 'odcinków' żeby to sobie usystematyzować.
Ponieważ Welem już pływałem i ogólnie historię znam, to zacząłem od wybrania kolejnego fragmentu rzeki, a że znajomi zaczęli już narzekać na nudę spokojnych rzek - wybrałem etap NAJTRUDNIJESZY o typowo górskiej charakterystyce.
17km, dwa jeziorka, dwie przenoski i masa zwałek - szacowany czas płynięcia ok. 6h

Kiedy jednak robię opis trasy, wypada zacząć od rysu historycznego i ogólnego opisu całości, więc już nie przedłużam i zapraszam:
Wel - Vela, Vel, Welle, ale też Wkra, Wicker.

Lewy dopływ Drwęcy o długości 107,45 km i średnim spadku 0,91‰.
Za odcinek źródłowy rzeki Wel uznawany jest niewielki ciek o nazwie Wkra Wielka, który wypływa z południowych stoków Wzgórz Dylewskich na wysokości 210 m n.p.m., w rejonie miejscowości Giętlewo, w okolicy Pałacu Klonowo, na płn-zach.
Ciek ten wpływa do jeziora Dąbrowa Wielka i dopiero po wypłynięciu z niego nosi nazwę Wel. Następnie przepływa w okolicach Rybna i płynie na południe przez kilka jezior.
W okolicach miejscowości Cibórz tworzy zakole, zmieniając kierunek (nie tak znów sam o czym za chwilę) na północno-zachodni i, meandrując omija od południa Garb Lubawski, przepływa przez miasto Lidzbark pod dziewięcioma mostami.
Wypływając z jeziora Lidzbarskiego, płynie przez miejscowość Kurojady i Chełsty, gdzie przyjmuje zdecydowanie odmienny charakter, tworząc wartki potok wpadający na teren powiatu nowomiejskiego.
W miejscowości Bratian wpada do Drwęcy.
Przesmyk łączący jeziora Tarczyńskie i Grądy stanowi ścisły rezerwat przyrody.

Wel jest odwieczną granicą Ziemi Lubawskiej jednak opisany (aktualny) bieg rzeki jest jednak stosunkowo młody i powstał dopiero w pierwszej połowie XIV w.
Wcześniej Wel był znacznie krótszy, liczył około 50 km, a jego źródła znajdowały się w jeziorze Lidzbarskim, tj. Welskim.
Jak zatem doszło do wydłużenia rzeki?
Otóż z południowego stoku Dylewskiej Góry spływają dwa strumienie: Wielka Wkra, która uchodzi do jeziora Dąbrowa Wielka, oraz Mała Wkra, wpływająca do jeziora Dąbrowa Mała. Wkra płynęła na południe, poniżej Bieżunia kierowała się na południowy wschód do Narwi, omijając jeszcze po drodze łukiem wzniesienia w okolicach Uniecka.
W pierwszej połowie XIV w. Krzyżacy, chcąc podnieść poziom wód na Drwęcy i uczynić ją bardziej spławną, w pobliżu Cibórza wykopali sztuczny kanał, kierując nim wody górnej Wkry do rzeki Wel. Nie można też jednak wykluczyć naturalnej bifurkacji, czyli możliwości, że okresowo rzeki 'przelewały' się do siebie nawzajem, ale to Krzyżacy 'uregulowali' ten 'kanał'.
Strona polska, nie mogąc pogodzić się z tą sytuacją, skarżyła się jeszcze w 1413 r. przed subarbitrem rozsądzającym spory graniczne, Benedyktem z Makry, że Krzyżacy odcięli górny bieg Wkry i połączyli go z Welem, kierując wody sztucznym kanałem na północny zachód w kierunku miasta Lidzbarka Welskiego, a w dawnym korycie pozostała jedynie Martwica. Jak zwykle nic to jednak nie pomogło i od XIV w. Wkra pozbawiona jest swych źródeł. Górny bieg rzeki, choć połączony z Welem, jeszcze na przełomie XVIII i XIX w. nazywany był „Wkrą”, obecnie nosi nazwę tej drugiej rzeki. Hydrografowie, nie mogąc zrozumieć zawiłej sytuacji nazewniczej, za górny bieg Wkry uznali Nidę (Działdówkę), a innym razem jej najdłuższy dopływ – Szkotówkę.

(przekop narysowałem na czerwono)
No i to by było tyle na dziś, pieszego rekonesansu nie będę wrzucał bo najciekawszy etap czyli Piekiełko opisywałem już kiedyś tu:
https://www.hejto.pl/wpis/spacer-krajobrazowy-rezerwat-przyrody-piekielko
#kajaki #turystyka #splywkajakowy #wycieczka #natura #przyroda #warminskomazurskie #tworczoscwlasna #wel #rzeki
zuchtomek userbar

Komentarze (11)

dziedzicpruski

W pierwszej połowie XIV w. Krzyżacy, chcąc podnieść poziom wód na Drwęcy i uczynić ją bardziej spławną, w pobliżu Cibórza wykopali sztuczny kanał, kierując nim wody górnej Wkry do rzeki Wel.


@zuchtomek

Krzyżacy nie zrobili tego dla podniesienia spławności tylko dla możliwości wybudowania nowych młynów powyżej Lidzbarka oraz zwiększenia wydajności już istniejących młynów poniżej Lidzbarka. Młyny w dawnych czasach były jedną z najważniejszych gałęzi "przemysłu".

Takie przekierowanie biegu rzek nie było odosobnione. Niektóre z nich prawie nie zostały odnotowane w historii, albo są negowane. Są tacy, którzy twierdzą, że wcale nie o ten Wel chodzi, tylko o jakąś rzekę na Śląsku. Wbrew temu co widać gołym okiem, kiedy się spojrzy na fragment rzeki powyżej Lidzbarka. Widać, że ten głęboki wąwóz został wyżłobiony stosunkowo niedawno. Niedawno jeśli mierzyć to kategoriami historii naturalnej, której podlegają rzeki.

Według mnie również w celach gospodarczych przekierowano bieg rzeki Marózki kolo Olsztynka. Wiele wskazuje, że pierwotnie płynęła do jeziora Pluszne. Nawet zachował się kanał, którym da się przepłynąć kajakiem. Na kanale jest tama/śluza która uniemożliwia niekontrolowany przepływ wody z jeziora Maróz do jeziora Pluszne.

Obecnie woda płynie do jeziora Święte, a dalej do Łyny i jeziora Łańskiego. Przy okazji dając świetną trasę kajakową. Nie tak trudną jak Piekiełko, ale mającą wyraźnie górki charakter. Jest spora szansa na wywrotkę, pomimo, że firmy kajakowe przecinają zwalone drzewa, aby ułatwić pływanie.

Innym nieoczywistym miejscem ingerencji w rzeki, jest według mnie Krutynia, wypływająca z jeziora Mokre. Też jest jaz uniemożliwiający niekontrolowany wypływ wody z jeziora. Zdecydowanie wybudowanie jazu świadczy o nienaturalnym pochodzeniu tego wypływu. Skierowanie wody do Jezior Krutyńskich spowodowało zwiększenie przepływu wody dla młyna w Zielonym Lasku. Wiele wskazuje, że pierwotny wypływ z Mokrego był koło Zgonu przez łańcuch leśnych jeziorek do Krutyni tuż powyżej Rosochy. Najprawdopodobniej, ten wypływ został zasypany, po zbudowaniu nowego wypływu z jazem.

Innym przykładem przekierowania rzeki jest przekierowanie wód Czarnej Hańczy w okolicy miejscowości Rygol. Na tę ingerencję zachowało się dużo dokumentów.

Nazwa miejscowości pochodzi od francuskiego słowa rigole czyli ściek, odpływ.

Budowniczymi Kanału Augustowskiego byli polscy oficerowie ówczesnego Królestwa Polskiego, którzy byli po francuskich szkołach wojskowych. Stąd użycie francuskiej nazwy dla tego miejsca.

Do dawnego młyna (obecnie chyba elektrownia), odpływ jest prostym kanałem. Potem, gdzie już występuje naturalny spadek, odpływ zmienia się w dziką, rwącą rzekę o nazwie Szlamica. Rzeka ta wpływając do jeziora Głębokiego, które przestało być głębokie, utworzyła z naniesionego materiału, charakterystyczne półwyspy wychodzące w jezioro. Dzięki temu wody Czarnej Hańczy płyną teraz inną trasą, a dolny bieg rzeki mógł zostać przekształcony w kanał żeglowny ze stojącą wodą.

Te ingerencje człowieka w naturalny bieg rzek, przyczyniły się do powstania atrakcyjnych tras kajakowych.

Takie twory widać również na jeziorze Lidzbarskim oraz jeziorze Świętym. Zapewne dałoby się znaleźć więcej takich miejsc.

ciszej

Ale napracowanko! Liczę że wpis trafi na stronę główną

zuchtomek

@ciszej

Dzięki, aczkolwiek tym razem, aż tak dużo pracy nie było

Postaram się zrobić wpis po spływie, ale nie wiem czy będzie czas jakieś fajne fotki cyknąć z kajaka.


Tu lipa jest (żeby coś pisać) bo tylko przez dwie wsie będziemy płynąć i nie ma za bardzo o czym pisać na tym konkretnym etapie, poza oczywiście piękną przyrodą, którą już raz opisałem w linkowanym wpisie, więc nie ma sensu chyba powtarzać


W rekonesansie uczestniczyła oczywiście też szefowa moich wypraw, ale tym razem (bo nie może jechać) powiedziała tylko:

"Tata czemu znów wybrałeś taką długą rzekę jak dzikus!?"

cfbf73dc-5adf-49d9-88fc-587743b4325f
2b50e4bd-d693-4bc6-8e17-ebec75be6e8d
ciszej

@zuchtomek xd podoba mi się konkretna recenzja młodej udanej wycieczki!

Zielczan

@zuchtomek fajne miejsce, płynałem czyms podobnym na Suwalszczyznie, Sucha Rzeczka to sie chyba nazywalo

zuchtomek

@Zielczan Z wszelkich opisów wynika, że nie ma na północy kraju nic trudniejszego


Wszystkie to mimo wszystko rzeki nizinne, a Wel wypływający z Garbu Lubawskiego (najwyższy 'szczyt' północnej Polski - Góra Dylewska 312 m n.p.m.) jako jedyny jest klasyfikowany według skali trudności jako spływ górski, według niektórych nawet WWII na odcinku 'Piekiełko'

worm_nimda

Bedzie ze czydzieści lat jak tamtendy pynoem! Ło Panie @zuchtomek! Nic się nie zmienio!

mietek_zul

@zuchtomek ja też płynę jutro, ale wcześniejszym odcinkiem bo mamy ciężarną w ekipie

zuchtomek

@mietek_zul Ja ostatnio byłem rodzinnie na Marózce dwa razy. Też fajnie, ale niezbyt wymagająco.

Tym razem same samce

Zaloguj się aby komentować