PIĄTECZEK!
Dla chłopów wytchnienie, spokój od kołchozu. Niestety niektóre chłopy pracują w wikendy i łącze się z nimi w bólu. Jednak dla wszystkich innych życze udanego wikendu pełnego owocnej masturbacji, spierdotripów i lurkowania.
A żeby wam nie przyszło do głowy próbować wygrywać bo może być jeszcze gorzej... #harlekinydlaprzegrywow
- Eh jeszcze kilka w tej dziurze i wreszcie wrócę do wu wu a - pomyślał dwudziestoletni Oskar patrząc się na kochłoźników przez okno swojego gabinetu które było nad halą w fabryce smrodu.
A cóż nasz dystyngowany machismo robi w takiej dziurze jak ta?
- No nic, muszę się jeszcze przęmęczyć - powiedział do siebie w myślach Oskar - skoro stary złamał nogę to teraz muszę pilnować jego fabryk innaczej ze spadku nici, ale żeby aż 2 dni w tygdoniu?! I to jeszcze w Piątek! Czuje sie jak robol ale musze się poświęcić -
Biała koszula od Witkaca ciasno opinało ciało nasze dymorifcznego nadzorcy. Każdy mięsień był widoczny jak na dłoni zaczynając od ośmiopaku na brzuchu kończąc na potężnych ramionach które były okrągłe jak kule armatnie osadzone na szerokim frejmie, tak zwany lekki zarys mięśni który można zdobyć ćwicząc na siłowni conajmniej raz w tygodniu. Na szyczcie 190 cm sylwetki Oskara znajdowała się jego głowa przyzdobiona burzą blond loków ułożonych na modny zachodni styl czyli Le'Vifon. Jego włosy kontrastowały z kołchoźnikami których mijał każdego dnia gdzie można było zaobserwować całe spektrum nordwooda. Twarz naszego bohatera nie ustępowała urodą greckim posągom, była niczym połączenie boskiego Apollo i Herkulesa w jednym. Piękna, a zarazem męska z przeszywającymi hunter eyes któe były jak oczy bestii która zawsze jest gotowa na łowy.
Zakład Fabryki Smrodu w Piździszewie Mazowieckim był jednym z wielu zakładów należących do ojca Oskara. Znajdował się niecałe 100 km od Warszawy.
Po drugiej stronie drabiny ewolucyjno-społecznej znajdował się nasz drugi bohater; Areczek, dwudzistojednoletni pracownik fabryki Areczek miał jedynie 170 cm wzrostu a jego włosy były rzadkie jak sensowne treści na wykop.pl Nasz dumny posiadacz wysokiego rankingu w skali nordwood własnie kończył zmianę w fabryce. Miał dzisiaj wielkie plany ponieważ udało mu się zaprosić na randkę lokalną szarą myszke; Marysie, która pracowała w miejscowym Hotelu jako pokojówka. Zaplanowanie spotkania naszych gołąbeczków było planem babci Marysi która uważała że Arek jest idealnym partnerem dla Marysi. W końcu ma pewną pracę i udziela się w kościele pomagając księdzu przy mszy jako ministrant. Marysia początkowo była niechętna w końcu jako dziewiętnastoletnia dziewczyna wyobrażała sobie potencjalnego partnera całkowicie innaczej, jej ambicją było poznać kogoś na studiach które planowała zacząć w Warszawie.
TUUUT-TUUUT!
Głośny dźwięk gwizdka oznajmił pracownikom fabryki godzinę 18:00 czyli koniec zmiany. Tłum kołchoźników wylewał się przez bramy zakładu zmierzając do niedalekiej Biedronki celem zakupy piwa marki Harnaś w promocji 12+12 gratis. Oskar z ulgą odetchnął i zamknąwszy biuro udał się na parking do swojego czarnego 620-konnego Audi R8 Coupe V10 Performance z polerowanymi felgami w optyce matowego tytanu.
- Dzisiaj nadzieje na 'szaszłyka' conajmniej 3 kukuryny! - cieszył się w myślach Oskar. Jednak radość młodego Deweloperskiego była przedwczesna. Gdy dojechał do jedynego wyjazdu z zakładu zauwazył wóz asenizacyjny i kierownika zmiany z zakładu pana Janusza kłócącego się z wydaje się kierowcą szambiarki.
- Ty! - Krzyknał Oskar wychodząc z samochodu i wskazujac na Janusza - Co tutaj się dzieje?! Musze wracać jak najszybciej do Warszawy! I CO TUTAJ TAK J⁎⁎IE?! -
- P-p-an Oskar - zaczał się zacinać Janusz - Zamówiliśmy na dzisiaj wywóz sz-szamba ale pompa się zepsuła i za przeproszeniem, gówno wylało sie na drogę wyjazdową z zakładu tera.. -
- Pewnie że sie rozlało! - wtrącił się pan Wiesio firmy kierowca firmy "GównoPol" zajmującej się wywozem nieczystości - Panie, ja się na takie wybieranie nie umawiałem. Kto mówił że ma wybetonowaną komorę? Gówno nie beton, piach na dnie! Rzadkie uciekło do wód gruntowych, gęste
zostało. Tomek nieświadomy za nisko wąż opuścił i pociągnął piasku!
- Panie Wiesiu, kiedy bedziecie mogli to posprzątac? - spytał Janusz
- Wezwałem drugi wóz będzie około północy, dużo roboty dziś - odpowiedział Wiesio
- Jak to k⁎⁎wa koło północy? Musze wracać do Warszawy! Nie przejadę swoją furą przez to gówno bo będzie mi cały samochód śmierdział! Jak ja sie pokaże w Wawce? Ojciec sie o wszystkim dowie - Powiedział zdenerwowany Oskar pokazujac swoją dominację.
- P-p-panie Oskarze może pan wziać mój samochód - Powiedział kierownik Janusz wskazując na swoją trzyletnia Skodę Super B w kolorze zgniłego ogórka
- Żartujesz sobie ze mnie? Mam się pokazać na mieście? W tym? - wycedził przez zęby Oskar
- Yyyy... to ja może odwioze pana do hotelu, odpocznie pan a my uporamy sie z problemem i będzie pan mógł wrócić swoim samochodem - powiedział Janusz piskliwym głosem
- Byle szybko - powiedział chłodno Oskar.
- Areczek! - krzyknał Janusz widząc pracownika który miał zamiar opuścić zakład - Bierz łopatę i szufluj to gówno żeby pan Oskar mógł wieczorem wyjechać
- Ale panie Januszu, ja muszę do domu! Mam dzisiaj randkę! - Zaparł się Arek
- Areczek nie wkurwiaj mnie bo zabiorę ci podwyżkę! - Wykrzyczał czerwony na twarzy Janusz
- Dobrze panie Januszu - powiedział smętnie Areczek, groźba odebrania 100 zł brutto podwyżki podziałała.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
- Musze się wykąpać, śmierdzę biedą od fury tego idioty. Muszę teraz czekać kilka godzin! A tak chce mi się r⁎⁎⁎ać, przeciez nie będe walił konia jak jakiś przegryw! Ale zanim pójde do łazienki zamówie coś do picia - powiedział oskar
- Halo? Tak, najdroższy szampan? Oczywiscie. Francuski. Już ktoś przyniesie, dziękuje za wybranie naszego hotelu - Kierownik hotelu odłożył telefon - Jaki mamy najdrozszy szampan.. Marysia! Skocz no do Biedronki i kup to wino musujące MichelAngelo i zanieś do pokoju 2137 dla pana Oskara! Tylko ani słowa gdzie go kupiłaś!
- Tak jest panie kierowniku - powiedziała Marysia po czym wyszła z hotelu i udało się do Biedronki celem zakupu tego ekskluzywnego trunku. Dzisiaj wyjątkowo nie spieszyło się jej do domu bo wiedziała że zgodnie z obietnicą daną babci będzie musiała iśc na randkę z Arkiem. To dobry chłopak, pomyślała Marysia, ale wolałbym kogoś wyższego z lekkim zarysem mięśni i może lepszymi włosami. W Warszawie na pewno takiego znajde! To już w październiku tego roku Marysia miałą rozpocząć studia na które ciężko pracowała bedąć wzorową uczennicą liceum. Jescze dwa miesiące i będzie mogła rozpocząć nauke na ekskluzywnym kierunku Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Po powrocie z Biedry wraz z szampanem nasza szara myszka udała się do pokoju boga dyformizmu który właśnie skończył swój prysznic.
- Wejść! - Usłyszała po zapukaniu w drzwi. Pokojówka przekroczyła progi pokoju i zobaczyła boskie ciało oskara które było otulone tylko krótkim ręcznikiem na biodrach. Ciało Oskara lśniło od wody, każdy jego mięsień był jeszcze bardziej widoczny a wybrzuszenie w okolicach krocza sprawiło że gadzi mózg naszej bohaterki sygnalizował obecność samca najwyższej jakości.
- Połóż na stole - usłyszała z oddali
- C-c-co? - Wydukała Marysia patrząc wciąż na krocze przyszłego dziedzica fortuny Deweloperskich
- Szampana. Połóż. Na stole -
- Tak tak już prosze pana - obudziła się z transu Marysia i podeszła w strone niskiego stolika by położyć na nim szampana. W trakcie wykonywania tej czynność schyliła się wypinając swoje pośladki w stronę mężczyzny. Oskar jak to łowca od razu wychwycił ich widok a jego organizm zaczął koncetrować krew w okolicach lędźwi.
- Nada się - pomyślał Oskar, w końcu musi jakoś wykorzystać ten przymusowy pobyt w zadupu po za miastem. Gdy tylko Marysia odwróciła się Oskar rozplątał ręcznik z bioder który jednak nie spadł na ziemię a utrzymywał się na jego potężnej dwudziestojedno centymetrowej armacie. Gdyby Szwedzi mieli takie działo, na pewno zdobyliby Częstochowe.
Marysia oniemiała. Nawet w filmach i romansach które namiętnie czytała nie spotkała się z taką sytuacją. Czy to dzieje się naprawdę? Gadzi mózg przejął władzę, jak w transie podeszła do Oskara po czym uklękła i zdjęła ręcznik. Jej oczom ukazała się mityczny artefakt, maczuga Herkulesa. Długa i gruba poprzecinana żyłami grubymi jak kable. Oskar chwycił za głowę i brutalnie wepchnął swój oręż do ust dziewczyny. Marysia była lekko w szoku, dumna w pełni że została zauważona przez samca najwyższej jakości. Wiedziała dobrze że ta jednorazowa przygoda zostanie z nią na całe życie i każdy przyszły facet będzie tylko namiastką tego apogeum męskości które teraz z nią obcuje.
KILKA ORGAZMÓW PÓŹNIEJ
Areczek już uporał się z usunięciem resztek szamba z wyjazdu kołchozu. Zajeło mu to chwile przez co nie miał czasu na prysznic, na szczęscie uratował go ojciec który bedąc w dobrym humorze po konsumpcji czterech piw marki KUFLOWE użyczył mu flakonika swoich perfum BRUTAL. Arek czekał już dwie godziny pod kapliczką Matki Boskiej Świętolipskiej gdzie umówił się z Marysią na wieczorny spacer.
- Może zatrzymało ją coś w pracy, zadzwonie jeszcze raz - pomyślał nasz wyłysiały przyjaciel i po raz czterdziesty wybrał ze swojego telefu SAGEM numer Marysi. Jednak ona nie odbierała, dźwięk dzwonka jej telefonu kupionego za 2.46 zł + Vat był zagłuszany przez rytmicznego uderzenia miednicy Oskara Deweloperskiego o jej pośladki z okazjonalnymi klapsami. Oj długo te siniaki będą przypominać naszej szarej myszce spotkanie z warszawskim przystojniakiem...
- No nic...poczekam jeszcze godzinę.. - pocieszał się Arek ze łzami w oczach, ale jego ciche łkanie była zagłuszone przez przejezdzający obok wóz asenizacyjny marki Storm Maxx Line o pojemności 25 000 litrów z dyszą ssącą o średnicy 8 cali i wydajności 4000 litrów.
- KONIEC -
Niestety! Takie to jest już jest życie! Tylko 5% samców wygrywa a reszcie pozostaje masturbacja tzw. walenie koń w tanie chusteczki z Biedry o odczuciu papieru ściernego podczas oglądania zdjęć koleżanek lub narysowanych kobiet w chińskich bajkach #przegryw
