Pewnie każdy kto miał do czynienia z perfumami kojarzy cywet. Jest to jeden z punktów przecięcia się świata perfumiarskiego ze światem zoologi. W ogóle taka dygresja, ale bardzo to hobby smrodowe poszerza wiedze ogólną xD O ile poznanie paru nowych roślin jak wetyweria czy paczula nie jest jakieś bardzo sozkujące, tak nie spodziewałem się że będę umiał nazwać bryłę niestrawnośći kaszalota, albo wydzieline analną bobra kanadyjskiego xD Ale lubię bezużyteczne ciekawostki, więc to mocno na plus.


Tak, mam tendencję do narmiernych dygresji, wiem o tym xD


Wracajmy do cywetu. Jak już wspominałem ma on pochodzenie zwierzęce, to znaczy robi sie go z wydzieliny z gruczołów okołoodbytniczych cywety. Cyweta to urocze zwierzątko które widać na górnej części pic rela. Niestety sam proces pozyskiwania jest niehumanitarny, i na szczęście większość świata już z niego zrezygnowała. Niestety nie cały, i w Azji oraz Afryce nadal pozyskuje sie naturalny cywet, ale ja nie o tym.


Na ten moment nie powiedziałem jeszcze "ale po co?" się ten cały cywet w ogóle pozyskuje. Otóż: o ile w czystej postaci ma zapach fekalny (mhmmm!), tak po rozcieńczeniu z alkoholem zaczyna pięknie pachnieć pudrowo i kwiatowo. Do tego ciężko, intensywnie i zmysłowo. Na domiar złego doskonale utrwala zapachy. Cóż, jego naturalną rolą było znakowanie terytorium cywety, nic więc dziwnego że ma atomowe parametry, w końcu gdyby pachniał tak "długo" i "silnie" jak Victor&Rolf Spicebomb Infrared to cyweta albo musiałaby cały swój czas poświęcać na syzyfowe oznaczanie terenu, albo zadowolić się "klitką Polaka" w stylu 18^m2.


Na dolnej części pic rela możecie zobaczyć ponownie ryjek cywety, ale zbudowany z dziwnych kresek i kółek. Kto uważał na chemii w gimnazjum, ten skojarzy że to obrazek wzrorowany na chemiczny wzór strukturalny. To teraz Was zaskoczę (mam nadzieję) bo to nie jest tylko pomysłowa ikonografika, lecz to prawdziwy związek chemiczny! Co więcej, nazywamy go "cyweton" (teraz to już sie może w głowie pomieszać od tych nazw). Cyweton nazywamy cywetonem nie dlatego, że wygląda jak cyweta, ani nie dlatego że pachnie jak cywet (choć oba to prawda) ale dlatego że TO ON WŁAŚNIE jest głównym składnikiem cywetu produkowanym przez cywety.


Dochodzimy do ważnej konkluzji: ODBYT CYWETY PRODUKUJE BARDZO MAŁE WĘGLOWE RYJKI CYWETY, KTÓRE PACHNĄ CYWETEM XD


po⁎⁎⁎⁎ne to XD


#perfumy #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki


BTW. Ma ktoś tutorial pokrywający społeczności i tagi? Nie rozumiem czy jak dałem tag perfumy to społeczność perfumy to zobaczy, i w sumie wiele nie rozumiem :v


Źródła:


1. Wikipedia hasła: Cywet, Cyweton, Cyweta afrykańska


2. https://www.agaripizmo.pl/blog/cywet

3c86fde9-3da0-4c45-b067-8b8b0524edae

Komentarze (5)

Zielczan

@Barcol wygląda jak ryjek cywety, bo tak jest ułożony, tutaj struktura z angielskiej wikipedii i już średnio podobne

02fc28a9-e39d-415d-a9d8-9b1765dada20
e3d5b6c1-cbb1-494b-8b48-12ddca50c4bd
2f468b17-d3cb-4862-83bd-0cdb110af2a3
Barcol

@Zielczan No, generalnie ta pointa miała za główne zadanie w ciekawy i zabawny sposób zawiązać całość, raczej w przypadku tej ciekawostki to droga była celem, a nie cel per se.

Ale skoro oba przedstawienia są poprawne to nie widzę problemu

zychu69

@Barcol czytałem już to na poprzednim portalu i szacun za napracowanko. Teraz zawsze jak widzę w nutach cywet, to mam ciekawostkę do sprzedania. Tak samo proces pozyskiwania Oudu jest interesujący. W końcu spotkałem cywet do wąchania. Wpadł w moje ręce T-Rex od Zoologist no i co mogę powiedzieć? Spocony koń wyjęty z szafy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

zychu69

@Barcol

Ma ktoś tutorial pokrywający społeczności i tagi? Nie rozumiem czy jak dałem tag perfumy to społeczność perfumy to zobaczy, i w sumie wiele nie rozumiem :v


niektórzy obserwują społeczności, a niektórzy tagi. Ale tylko tagi można dodawać na czarno, więc ludzie, którzy mają tag na czarnej, mogą zobaczyć Twój artykuł jeśli dodałeś go do społeczności, a zapomniałeś o tagach. Dlatego lepiej zawsze tagować.

Barcol

@zychu69 Dzięki za instruktaż Jeżeli podoba Ci się zapach spoconego konia (jakkolwiek by to nie brzmiało) to spróbuj sobie jakiegoś Belgijskiego piwa fermentowanego szczepem brettanomyces, bardzo ciekawe doznania Całkiem wypadłem z piwnego świata w ostatnich latach, więc nie umiem dolecić konkretnego piwa do kupienia, ale teraz to nawet w marketach są

Zaloguj się aby komentować