#perfumy #recenzjeperfum

OUD ASSAM – Meleg Perfumes

6 psików na rękę (z gównianego atomizerka)

Otwarcie dla fanów Amirka Projekcja prawie żadna.
Po około 10 minutach obórka lekko gaśnie i zaczyna być czuć jakąś lekką słodycz.
Po 20 minutach słodycz znika, zostaje sam oud.
Po godzinie słodki amirkowy bardziej gładki oud. Nos trzeba przytknąć żeby poczuć.
Półtorej godziny - już jest głaciutko, ale i już bardzo słabo. Nie wiem ile trzeba tego lać, żeby było porządnie czuć. Szczerze bez szału.
Po dwóch godzinach jeszcze coś tam wiruje aromatami, ale nie sądzę, że coś się jeszcze rozwinie.

Podsumowując: zapach oudowy w stylu wygładzonego otwarcia Amirka i bez roztaczania oborowego aromatów w całej chacie. Czuć że 100% naturalny. Bardzo słabe parametry, chyba że te gówniane atomizery za mało leją, ale na ręku było sporo. Raczej dla miłośników i raczej do wąchania samemu, bo nikt z metra nawet nie poczuje.

Przy okazji – Dawn Petals/Morning petals.

Zapach damski, lekki, kwiatowy. Dla mojego nosa przyjemny, ale nic nadzwyczajnego. Oddałem koleżance-małżonce i stwierdziła że ciężki… na myśl się ciśnie Boguś z tekstem „co ty wiesz o zabijaniu?”
dziadekmarian

"koleżance-małżonce" - w sumie to ładne określenie

Lodnip

@dziadekmarian zasłyszane od znajomego z prawie 40letnim stażem, u mnie w domu też się przyjęło XD

Zaloguj się aby komentować