#perfumy #recenzjeperfum


Czołem, dzień kolejny z Mateuszkiem Melegiem. Mój opis, to przemyślenia zapisane w trakcie testowania. Na rękę 3 psiki z próbki i po jednym na szyję z każdej strony.


Zapach: SCENT IS A LANGUAGE


Przepiękny, lekko kwaskowy, owocowo-kwiatowy zapach. Otwiera się na moje marakują, jakimś kwaśnym cytrusem i ylang ylang. Po chwili dołącza jaśmin, z którego jakby chciała a nie mogła wyjść indolowa nuta (tylko jak się nocha przytknie bardzo blisko).

Niby zapach ma być ambrowy w bazie, więc czekam.

Na razie orgia doznań, jak wąchanie owocowego koktajlu w kwiaciarni.

Otwarcie unisex, po 15-20 minutach jednak zaczyna skręcać w bardziej damską stronę, zaczyna się wysładzać delikatnie.

Po półtorej godziny jest delikatnie wyczuwalna ambra, ale tylko tak, żeby „ogrzać” zapach, a słodkości jest tylko szczypta.

Wrażenie mam takie, jakbym coś podobnego kiedyś czuł, ale te perfumy są jakby kompletne, nic nie brakuje i niczego nie ma za dużo. Na mój nos dobrze będzie leżeć na kobiecie, ale i niejeden facet by dobrze w tym pachniał. Jestem pod wrażeniem.


Zaczynam doceniać kunszt Melega. Każda z próbek do tej pory okazała się kompozycją jakby przemyślaną od początku do końca. Każdy z zapachów coś przekazuje, jakiś zamysł autora. Mimo rzemieślniczego wytwarzania, tu nie ma mowy o przypadku.


EDIT: Jak ktoś zna Clock Blend ASQ, to jest trochę podobnie, tylko ten zapach jest "bardziej", nie wiem jak to inaczj opisać XD

Komentarze (2)

dziadekmarian

Tak czytam i chyba również zaczynam doceniać twórczość Mateusza. Począwszy od jego pomysłu na wysłanie Ci tych rzeczy jako szczotkę, do Twoich bardzo przychylnych, przestrzennych opisów tych dzieł - bo jako dzieła chyba je trakutjesz. Miło.

Lodnip

@dziadekmarian jestem niedoświadczonym wąchaczem dosyć szybko przeskoczyłem do testowania górnej półki dzięki tutejszej społeczności. Do sedna do tej pory było kilka takich perfum, od których nie mogłem nosa oderwać. Teraz 4 próbka z jednej firmy, wącham i morda się cieszy, ale tak maksymalnie, a w głowie "ło kuuurwa, ale to dobre". I zaczynam faktycznie tak je traktować, tym bardziej, że jeden gość to robi od początku do końca

Zaloguj się aby komentować