@dziadekmarian @Grzesinek Tak, już czytałem wpisy na perfuforum.
Właścicielka sklepu Sense Dubai podaje informacje, że jest tam hinduski i kambodżański oud. Co do nazwy Seufi to ma bardzo ciekawe znaczenie, nie miałem o nim pojęcia, ale myślę, że w przypadku tych perfum nie ma co się nią sugerować bo u każdego producenta może oznaczać coś innego, lub być po prostu nazwą
A jak to pachnie? Otwarcie to uderzenie z piąchy w nos dyfuzyjnymi, animalnymi nutami, w towarzystwie dymu, czegoś wilgotnego, jak obornik, siano, a nawet sierść zwierza.
Po otwarciu zapach zmienia proporcje i przez cały czas pozostaje animalny, ale już w inny sposób. Ciekawa jest ta sierść, którą czułem też w innej kompozycji oudowej i nie wiem z czego to wynika, może z molekuł, a może to właśnie jest oud? Dochodzą ostrawe przyprawy, cały czas jest dym, dużo nut drzewnych, na końcu coraz bardziej przebija się drzewo sandałowe ale w żadnym wypadku słodkie, conajwyżej delikatne muśnięcie, ponieważ cała kompozycja jest wytrawna. To nie pachnie jak perfumy, bardzo naturalny zapach, wychodzi tam nawet coś takiego kwaśnego - siano, wilgoć, ziemia, stajnia. No i cały czas czuć to zwierzęce "coś" najbliższe skojarzenia to sierść, ciało, może to skóra, która też w jakiś sposób się odzywa.
Wydajny jest to zapach, wystarczyło ćwierć strzała, żeby osoba wchodząca do pokoju ze skrzywioną miną spytała się, czy znowu coś wędzę (chodzilo o kadzidło) Boję się z nim wychodzić do ludzi.
Nie planuję odlewać, chciałbym zostawić dla siebie, co najwyżej w przyszłości sprzedać jeśli mi się odwidzi.