Pamiętacie cykl o Tomku Wilmowskim autorstwa Alfreda Szklarskiego? Cykl składał się z dziewięciu tomów (jeśli nie pominąłem którejś części) - kilka miesięcy temu odświeżyłem sobie całość; całkiem przyjemnie mi się czytało (pomijając "Tomek w Gran Chaco" - gdzie autor wręcz sam zasugerował słowami Smugi, że akcja miała zupełnie inaczej wyglądać - oraz "Tomek w grobowcach faraonów" - napisana bardzo niespójnie na podstawie notatek autora przez ks. Adam Zelgę).
Po przebrnięciu cyklu zastanawiałem się jak mógł wyglądać niewydany nigdy "Tomek na Alasce". Czy wzorem poprzednich części Tomek i jego i dzielna załoga znów by wyruszyli aby kogoś ratować? Pewną wskazówkę dawały słowa bosmana w "Tomku u źródeł Amazonki":
- Raz zahaczyłem o Alaskę. Płynęliśmy wtedy z ładunkiem mąki. Poszukiwacze złota prawie umierali z głodu nad rzeką Jukon. Za prowiant płacili szczerym złotem! Wtedy nasłuchałem się niemało. Tam jednak w największym niebezpieczeństwie znajdowali się ci,do których uśmiechnęło się "złote szczęście".
Mogło to sugerować, że wyprawa na Alaskę będzie ściśle związana z przeszłością Nowickiego. Niestety, to jedyny ślad jaki udało mi się odnaleźć. I nagle ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałem się, że 19 maja 2021 zostanie wydany... "Tomek na Alasce"! Lekki opad szczęki i mała podjarka. Po przeczytaniu artykułu na ten temat:
entuzjazm z lekka opadł; recenzje nie są nazbyt optymistyczne. Niemniej tym razem autorem jest Maciej Dudziak (a nie Adam Zelga jak poprzednio) co daje nadzieję na pewien powiew świeżości. Myślę, że tak czy inaczej zakupię wersję elektroniczną - choćby po to by samemu wyrobić sobie ocenę.
