Osobiście nie jestem za całkowitą banicją #przegrywów, bo z psychologicznego punktu widzenia to dość ciekawe zjawisko. Sama lubiłam czasem poczytać ich opowiadania, w których Oskar Deweloperski podjeżdża na studniówkę najnowszym Mercedesem i z Rolexem na łapie
Mimo wszystko optuję za wolnością słowa. Myślę, że lepsze rozwiązanie to wprowadzenie regulaminowego obowiązku używania tagów #przegryw i #blackpill w stosunku do toksycznych treści, aby każdy, kto ma te tagi na czarnej liście, nie musiał tego czytać.
Załączam jeden z harlekinów dla przegrywów.
#afera

