Opium Pour Homme to jeden z niewielu zapachów, które przetrwały ze mną od początku tej historii. Po sprawdzeniu już około dziesięciu edycji (w tym, za poradą znawcy tematu @Navier również niepełnej piąteczki z 2009 - bez dwóch zdań innej, lepszej od wszystkich nowszych), zdecydowałem się w końcu na jakiś flakon. Trochę w ciemno, bo różne miewałem doznania, niezależnie od rocznika. Bywało dobrze, źle, nijak...
Opium Pour Homme EDT ze strony "testery perfum". Starte napisy, rozjebane pudełko... No musi być stare.
Okazuje się, że nie aż tak bardzo - to rocznik 2017. Jest już bardziej sztucznie, niż w 2009. Jednak jest to przyzwoicie odleżany flakon z ośmioletnim sokiem. Pachnie klasycznie, pięknie. Bardzo się cieszę z tego zakupu za grosze i polecam Wam zaopatrzyć się, bo jest to naprawdę bardzo blisko oryginału. Ach, i nie jest to tester (co w sumie nie powinno mieć znaczenia). A mój egzemplarz był już wcześniej psikany. Who cares. Choć to może mieć znaczenie (delikatne utlenienie).
Jest naprawdę bardzo dobrze.
https://testery-perfum.pl/yves-saint-laurent/opium-pour-homme/163543.html
#perfumy



