„Ci goście to idioci” - powiedział Mark Daigneault, gdy jego zawodnicy zaczęli zakładać mu ręczniki na głowę podczas konferencji pomeczowej i zaraz dodał - „Są żądni rywalizacji, a przede wszystkim zorientowani na zespołowość i ucieleśniają to, czym powininna być drużyna”.
To zresztą nie pierwszy raz, gdy żartobliwie mówił o podopiecznych, że są idiotami. Tak samo było w w kwietniu 2024 roku, gdy wygrał statuetkę Trenera Roku i jego gracze wylali na niego kubły wody w szatni, żeby uczcić nagrodę.
Jak tu tych dzieciaków z OKC nie uwielbiać. Są najmłodszą drużyną w historii NBA, która awansowała do Finału. Zrobili to w fantastycznym stylu - po obu stronach parkietu, z niezwykłą dyscypliną i wolą walki.
„Jesteśmy szczęśliwi, że awansowaliśmy, ale nie chcę spoczywać na laurach i przestać ich dalej trenować. Każdy dzień przynosi niesamowite doświadczenie” - powiedział Daigneault.
Teraz Thunder mają moment odpoczynku i czekają na swojego przeciwnika. Dziś Indiana Pacers mają szansę zamknąć serię na Wschodzie, ale czy im się uda na wrogim terenie Madison Square Garden i przeciwko Knicks, którzy muszą być zmobilizowani jak nigdy?