Ograłem w końcu gierkę Sanabi i muszę przyznać, że była niezła.

Bardzo ładny pixel art, soundtrack też jest niczego sobie.

Akcja gry toczy się wokół dwóch postaci, z których jedną będziemy sterować.

Dużo o fabule nie chce zdradzać. Trafiamy do super zaawansowanego miasta mega korporacji, gdzie mamy znaleźć tytułowego Sanabi.

Jest dużo akcji. Są momenty, gdzie można się zaśmiać, niektóre są natomiast bardziej poważne, a nawet znalazłyby się takie, które mogą nawet łzy wycisnąć.

Dla mnie najbardziej upierdliwe były mapy, gdzie trzeba było przechodzić je na czas. Drobny błąd zazwyczaj oznaczał, że będzie powrót do ostatniego punktu zapisu.

Mechanika poruszania się jest bardzo płynna i przyjemna. Walka nie jest jakoś bardzo skomplikowana.

Gierka w sam raz dla fanów takich tytułów jak Ori and the Blind Forest oraz Katana Zero.

Najwygodniej jest grać na padzie, choć sterowanie klawiaturą i myszką nie wypada jakoś bardzo źle.

Gra jest już ukończona, po wydaniu dostała jeszcze kilka bugfixów.

Autorami są Koreańczycy, oprócz paru drobnych błędów nie zauważyłem, żeby coś miało być nie tak z tłumaczeniem tekstów.

Nie ma polskiej wersji językowej. Ciężko jest trafić, żeby ktoś o niej pisał/gadał w naszym języku, więc nie powinno to dziwić.

10/10 zasłużone.

#gry #sanabi #pixelart

76bdea38-c1a6-4c2e-8298-49e2f210b4f8
8b0748da-0647-47a1-8cb7-c6799c4dedfb
2ef78de3-5d69-4061-8908-c3544dc89e0d

Komentarze (2)

osn_jallr

To platformowki mają fabułę?

Zaloguj się aby komentować