Obudzony o 4:30 przez psa. Wypuściłem go i słyszę jakiś silnik ale myślę sobie, że chyba za wcześnie żeby ktoś coś pompował (jakiś basen czy coś) ale kątem oka widzę, że na ulicy obok niebieskie światła - ok, pewnie straż pożarna ale przecież nic nie śmierdzi. No nic wracam do łóżka ale pies mi dalej piszczy - ok wstaje, idziemy się przejść zobaczyć co jest grane. Porsche Cayenne się pali parę domów ode mnie i straż ją gasi. Dobra, pies się załatwił więc wracamy do domu. Jest 5:30 a ja ledwo co usiadłem a tu schodzi żona z dzieckiem na rękach i mówi weź syna jak nie śpisz bo on nie chce spać
#gownowpis

