O ŻAŁOSNEJ EGZYSTENCJI SIMPA (mnie)
Echhh chłopy mi radzą żebym dał sobie spokój z babami, co jest poglądem rozsądnym i sprawiedliwym. Niestety jest to niemożliwe w moim przypadku ponieważ... Całe życie, co najmniej od 1 klasy podstawówki przejawiałem niezdrowe zainteresowanie związkami. Już wtedy zabujałem sie koleżance co trwało do 6 klasy xD
Zawsze byłem poważnie niedowartościowany, pchałem się do przodu żeby pokazać swoją fajność i zawsze byłem obrzydliwym atencjuszem. Do tego dochodziło i dochodzi obsesyjne pragnienie bycia normalnym i popularnym, bo zawsze uważano mnie (i słusznie) za nieco yebniętego i dziwaka.
Całe dzieciństwo i nastoletnie czasy miałem zupełną izolację od znajomych płci żeńskiej, zresztą od kolegów też bo rodzice nie chcieli żebym spędzał z nimi czas. Bo koledzy mogli mnie zepsuć...
Dorosłe życie to były jakieś żałosne próby znalezienia sobie kogoś, w tym jakiegoś normalnego grona znajomych, co udało się bardzo połowicznie.
Do tego dochodzi niezbyt atrakcyjny wygląd i charakter dynamicznego pajaca. Zawsze chciałem być na czele, być akceptowany a przecież posiadanie dziewczyny to element bycia "normalnym człowiekiem".
Fizjologia robi swoje, nie wiem u mnie z teściem ale na pewno miało to wpływ na nieustanny pociąg do bab, dla mnie takie rzeczy jak no-fap czy monk mode są nieosiągalnie biologicznie...
Poznanie blackpilla tylko mnie dobiło, bo zamieniło typowe bluepillowe romantyzowanie w stylu "no może kiedyś ta jedyna" na zoologiczną obsesję że jeśli nie będę nieustannie latał za babami to moje szanse w świecie zwierząt zwanych ludźmi spadną do zera (a już są niewielkie z powodu braku aparycji przystojniaka).
Wniosek: Nie ma nadziei, zawsze byłem, jestem i będę SIMPem którego całe życie kręci się wokół kobiet. Posiadanie hobby i zainteresowań nic w moim życiu nie zmienia, po prostu jestem pierdolnięty.
W normalnych czasach pewnie to niebyłby jakiś skrajny problem, ale dzisiaj istnieje potężne przebodźcowanie i nie da się z takim mindsetem żyć obojętnie na świat relacji damsko-męskich.
Terapie czy inne takie nic nie pomogą, co najwyżej zwiększą frustrację bo jestem na to za stary, wkrótce bedę miał 30 lat, rodzina naciska na związek, wszyscy moi znajomi dawno już kogoś mają, wiem że jeśli nie uda mi się teraz to szanse tylko maleją. Nigdy nie zaakceptuję faktu że mam być sam, do śmierci będę się oszukiwał na wszelkie możliwe sposoby.
#wysryw #przegryw
#przegryw
c145146e-2748-428f-88e5-ce7e54f01bab
yeebhany

Współczuję, musi być Ci ciężko żyć z takim myśleniem. Jesteśmy gatunkiem socjalnym i sensem życia z punktu widzenia natury jest rozmnażanie, więc co najwyżej możemy sobie to surowe słowo przykrywać pięknymi pojęciami z filozofii, nazywać to miłością czy inne chuje muje. Naturalnie, że chłopa ciągnie do bab. Ale czy chłop nie poleciał za głęboko, w kierunku obsesyjnym?

GotyckaPrzemoc

@yeebhany Poszło za daleko, na szczęście jestem bardzo chaotyczny i często zmieniam stany emocjonalne i nigdy taki dołek związany z brakiem kobiety nie trwa długo, ale jednak sam fakt jest dobijający, szczególnie że ja jestem ponadprzeciętnie socjalny ehhhh... ENFP w MBTI, o ile kojarzysz ten szamanizm testów osobowości ehhh... Jak ktoś jest wycofany ze świata w swoim pięknym umyśle to mu jest łatwiej, ja jestem dość płytki za to bardzo społeczny xD Dlatego może w swoich przemyśleniach nie wchodzę za głęboko i się nie zapętlam co mogłoby prowadzić do szaleństwa, ale jednak brak powodzenia w społeczeństwie jest bolesny. Ot, taki żywot chłopa

yeebhany

@GotyckaPrzemoc czyli jesteś raczej przyzwyczajony do tego, że w razie potrzeby socjalizacji możesz ten cel łatwo osiągnąć - nic trudnego w tym nie ma, ludzie rozmawiaja caly czas. A tutaj Twoja potrzeba glebszej relacji nie znajduje zaspokojenia i dochodzisz do wewnetrznej implozji, co powoduje uczucie frustracji? Potem nastepuje pewnie zmeczenie?

Ten test kojarze, z tego co robilam pare lat temu wyszlo mi ISTP. Troche dokladniejsze niz hogwart houses xD.

GotyckaPrzemoc

@yeebhany Dokładnie, taki wzrost wkurwu a potem uspokojenie, wręcz znudzenie irytacją xD Ot , takie życie. Lubie się spotykać z ludźmi niestety moi znajomi "mają czas" spotykać się maks raz na miesiąc, bo wiadomo dorosłe poważne życie ehhhhh

Kubilaj_Khan

@GotyckaPrzemoc po porstu nie mozesz byc sobą. Musisz kogoś udawać kto jest normalny. Z czasem wejdzie ci to w nawyk i może nie będziesz odwalać jakichś cringowych akcji. Może jakiś kurs podrywania? Ogolnie to pranie mozgu ale może tobie akurat potrzebne.

GotyckaPrzemoc

@Kubilaj_Khan Ehhhh, można by czegoś takiego spróbować, może nie w formie płacenia za jakiś kurs, ale porobienia z siebie trochę pajaca podrywając dziewczyny po jakiś imprezach (oczywiście po pijaku bożym)

Kubilaj_Khan

@GotyckaPrzemoc warto spróbować. Czemu nie. No i banał ale idz mq siłkę i wylewaj tam siódme poty. To dobrze robi na ciało i psyche.

GotyckaPrzemoc

@Kubilaj_Khan Ech, ja już probowałem nawet radykalniejszych metod, pół roku chłop ćwiczył boks, niestety regularne otrzymywanie wpierdolu zwięszyło ilość siniaków i sprawiło że część klawiatury zaczęła mnie pobolewać xD No i uświadomiło mi jak jestem kiepskim wojownikiem ehhhhhh... Na siłowni to bym od tych wszystkich pięknych ludzi się załamał

Kubilaj_Khan

@GotyckaPrzemoc ale można Cwiczyc w domu, chocby drazek i ławeczka albo takie gumy, które można o coś zaczepić.

GotyckaPrzemoc

@Kubilaj_Khan A to już robię od dawna, nawet biegam po 10 km... W ogóle prowadzę bardzo aktywny styl życia

LITE

@GotyckaPrzemoc Zacząłbym od psychologa. Korzystanie z pomocy to nie jest wstyd, a możesz sobie bardzo pomóc. Porozmawiają z Tobą, przeanalizują w czym problem i dowiesz się co dalej robić. I masz to na NFZ.

GotyckaPrzemoc

@LITE Ale przecież nic mi nie jest, po prostu jestem romantykiem ehhhhhhhhhhhh

GotyckaPrzemoc

@LITE Problem w tym że w tych czasach strasznie ciężko poznać kogoś, ot co. Żaden psycholog tego nie zmieni

LITE

@GotyckaPrzemoc To akurat prawda. Ale wiesz, zacznij od siebie. Może to Ci ułatwi sprawę.,

Lime

@GotyckaPrzemoc

"co najmniej od 1 klasy podstawówki przejawiałem niezdrowe zainteresowanie związkami"

-czy wchodziles wtedy w zwiazki, czy po prostu podobaly Ci sie dziewczyny?


"Zawsze byłem poważnie niedowartościowany, pchałem się do przodu żeby pokazać swoją fajność i zawsze byłem obrzydliwym atencjuszem. Zawsze byłem poważnie niedowartościowany, pchałem się do przodu żeby pokazać swoją fajność i zawsze byłem obrzydliwym atencjuszem. Do tego dochodziło i dochodzi obsesyjne pragnienie bycia normalnym i popularnym,"

-czy to "niedowartosciowanie" idzie za Toba od czasow izolacji od rowiesnikow w mlodosci?

-chec bycia popularnym, normalnym i atencjuszem, to troche sprzecznosci, tak jakbys nie wiedzial jaka droge obrac


"dla mnie takie rzeczy jak no-fap czy monk mode są nieosiągalnie biologicznie."

-to brzmi jak tlumaczenie alkoholika, ze nie da sie przestac pic


Albo nie kumam definicji albo nie podales zadnego przykladu "simpienia"

GotyckaPrzemoc

@Lime Podobały, w żadne związki nigdy nie wszedłem.


Chciałem być normalny, to znaczy nie wytykany palcem, popularnym - czyli lubianym, a drogą do tego było bycie atencjuszem. Zresztą nigdy nie byłem zbyt logiczny, cechuje mnie irracjonalizm i myślenie magiczne

Lime

@GotyckaPrzemoc dla faceta hetero to normalne, ze podobaja mu sie dziewczyny, ja Cie przebije, bo mi juz sie jedna w zerowce podobala ale nie potrafilem/moglem zagadac;


"Chciałem być normalny, to znaczy nie wytykany palcem"

-doskonale wiem co czujesz brachu


"Zresztą nigdy nie byłem zbyt logiczny, cechuje mnie irracjonalizm i myślenie magiczne"

-za malo Cie znam, by moc Ci cokolwiek doradzic ale moze poszedlbys do psychologa wygadac sie i/lub na jakis test osobowosci?

GotyckaPrzemoc

@Lime W sumie pójdę rzeczywiście do psychologa żeby się dowiedzieć jak prawdę to wygląda... Przygoda chłopska

Lime

@GotyckaPrzemoc lepiej ruszyc sie z miejsca, niz w nim gnic; to zawsze jakis ruch!

Zaloguj się aby komentować