
Jeśli ustawa wejdzie w życie, już od 1 stycznia 2026 r. banki w Polsce staną wobec radykalnej zmiany podatkowej. Stawka CIT wzrośnie do 30 proc., by następnie ustabilizować się na poziomie 23 proc., a jednocześnie stopniowo ma być obniżany podatek bankowy. Ministerstwo Finansów szacuje, że reforma przyniesie budżetowi 6,5 mld zł w pierwszym roku. Eksperci ostrzegają jednak, że koszty mogą ostatecznie ponieść klienci. – Mechanizmy częściowo się znoszą, ale finalnie banki stracą, a skutki mogą być widoczne w opłatach i kredytach – mówi Marcin Bodziony, prawnik i doradca podatkowy.
Od 2016 roku banki w Polsce są obciążone tzw. podatkiem od niektórych instytucji finansowych („podatkiem bankowym”), naliczanym od aktywów tej instytucji. Podstawowa stawka wynosi 0,0366 proc. miesięcznie (co odpowiada ok. 0,44 proc. rocznie). Próg aktywów, powyżej którego podatek zaczyna obowiązywać, wynosi dla banków krajowych: 4 mld zł (analogiczne limity – niższe – obowiązują dla innych instytucji finansowych).
Ten model oznacza, że im więcej bank ma aktywów (kredytów, zobowiązań, instrumentów), tym więcej podatku płaci, niezależnie od tego, czy te aktywa generują zysk czy nie.
W przypadku podatku CIT, obecnie banki płacą 19 proc., tak jak wiele innych przedsiębiorstw.
Zmiany zakładają, że:
-
w 2026 r. stawka CIT dla banków wzrośnie do 30 proc.,
-
w 2027 r. zostanie obniżona do 26 proc.,
-
a od 2028 r. utrzyma się na poziomie 23 proc. [...]
#wiadomoscipolska #rzad #banki #cit #podatki #ekonomia