No to teraz dopiero błysnę poziomem...


#ksiazki


Wszyscy przyzwyczaili się do rytmicznych narzekań dziadka i nikt nie zastanawiał się nad nimi. Najprostszy problem psychologiczny, jakiś wybuch, protest ekologów, porady seksuologów sprawiały, że stary człowiek prychał, kaszlał, machał z obrzydzenia ręką i powtarzał:

- Rzygać mi się chce, gdy na to wszystko patrzę.

- Dobrze, że dziadka nie pokazują w telewizji. Dopiero wtedy wszyscy by się na pewno porzygali - któregoś dnia powiedział dziesięcioletni wnuk Ralph. Wszyscy spojrzeli na dziecko, a potem rozległ się suchy śmiech.

- Zwłaszcza jak wącha łapy po wyjściu ze sracza - rzekł Leonard.

- Albo jak szczęka wpadła do gówna, a stary ją zaraz wsadził do gęby - przypomniał zięć Marco.

- Albo jak dziadek zdejmuje skarpety i wydłubuje takie trawy - powiedziała wnuczka Kate.

- A jak się ojciec osmarkał przy naleśnikach! - ryknęła synowa.

- Wisiały takie dwa zielone druty od nosa do naleśników, jak lejce. Jak naleśnik spadł, to jeden glut się wyciągnął do podłogi i jak się urwał, strzelił ojca w szczękę, aż o mało nie zatkała gardła - przypomniał Marco.


Ernest Goretoofire - "Masy Kałowe & inne opowieści womitoryjne, zilustrowane".

b9e48d46-6644-4a99-b158-4dde31e95494

Komentarze (1)

Zaloguj się aby komentować