No i w końcu - "Kos". Film faktycznie miejscami przywodzi na myśl Tarantino. Niestety bardziej niż "Django", raczej "Nienawistną Ósemkę", najsłabsze jego dzieło w moim mniemaniu. Główny wątek osadzony w podobny sposób, a wszystko jest (niekiedy mocno) przerysowane. Ogólnie jest dość amerykańsko - jest lekki humor, jest akcja, trochę brutalności i nieco patetycznych sentencji-złotych myśli na temat polskiej historii. Jest też sporo analogii pomiędzy amerykańską i polską historią, choć to jak dla mnie juz słabsza część. Nawet miejscami miałem wrażenie, że film skonstruowany jest tak, żeby zrozumiał go average Joe w krainie hamburgerów, a nie przeciętny Jan Kowalski. Wspomnianego patosu nie ma na szczęście za wiele. Kościuszce bliżej do tego Kowalskiego, niż do superbohatera. Braciak też dał radę. Zresztą wszyscy dali radę: on, Bielenia, Mitchell, Więckiewicz, Grochowska, Pacek - stworzyli postacie wyraźnie różne i dobrze ze sobą współgrające. Ich interakcje, szczegółnie w scenach gdzie są wszyscy razem, ogląda się z ciekawością i dostarczają one sporo rozrywki.

Ale generalnie dobry film. Choć drażni mnie ta tendencja do amerykanizowania wszystkiego, nawet historii. Amerykanie mają historię niewolnictwa i kolonializmu to i my na siłę musimy. A film wprost przerzuca kładkę nad pańszczyzną i jankeskimi polami bawełny. Nie musimy kopiować tego co za oceanem 1 do 1, a jedynie brać to co się przyda. Na przykład trochę lżejsze i bardziej widowiskowe podejście do kina. To akurat ten film robi nieźle, więc chyba warto zobaczyć.

#filmy
d3f525f6-d637-4cfd-ad53-19eb45dca541
qweasd

@grzmichuj_gniezno filmu nie oglądałem ale dzięki za komentarz, spróbuję się wybrać do kina bo brzmi to ciekawie. A co do samej historii pańszczyzny to nie było kolorowo. Pan mógł robić z "duszami" wszystko - zamienić na inne dobra, przesiedlać, bić, zabijać. Warstwa chłopska była "białymi murzynami", z tym że o wiele łatwiej było się później chłopom wymieszać ze względu na ten sam pigment

grzmichuj_gniezno

@qweasd Jeśli byś się na niego wybrał to po wszystkim daj znać co sądzisz o tych analogiach z amerykańskim niewolnictwem, które się tam pojawiają. Do tych wątków mam jeszcze drugi, mniejszy zarzut, ale o tym może już później, jak sam sobie wyrobisz swoje zdanie.

wrukwiony

@grzmichuj_gniezno @qweasd

Polecam ksiazki "Chamstwo" i "Chłopki"

grzmichuj_gniezno

@wrukwiony "Chłopki" mam na swojej liście do przeczytania, choć nie zachęcają zarzuty o jednostronność czy zbyt emocjonalny ton. Ale pewnie przeczytam.

qweasd

@wrukwiony no właśnie książkę "Chamstwo" przeczytałem, dlatego tym bardziej mam o "panach" takie, a nie inne zdanie. Świetnie ukazany został patriarchat, który służy tylko najsilniejszym - reszta powinna się ukorzyć i zapierdalać.

Pirazy

@grzmichuj_gniezno a ja powiem tak - z tytulowego Kosciuszki to mamy tylko jedna scene gdzie robi przeglad broni u przychylnej mu szlachty, gdzie juz bardziej wprost nie dalo sie dac widzowi do zrozumienia, ze podejscie szlachty to "jakos to bedzie". Troche mnie to zniesmaczylo. Szlachta za mocno przejaskrawiona, sceny troche przydlugie, a jak juz cos sie dzieje to rach ciach i po wszystkim. Watki poboczne ciagniete bez wiekszego zwiazku z caloscia, przez pierwsze pol godziny 2 godzinnego filmu Kosciuszke widzimy moze ze 2 razy, reszta filmu to "stypa" przy stole, fakt, ze dobrze zagrane, ale z takiego potencjalu zrobic cos takiego? Scenografia generalnie na plus, choc tak jak mowie, zachowania i wyglad szlachty przejaskrawione, pokazane tak, ze chlopstwo ma wiecej kultury niz szlachta. Troche wulgaryzmow i oczywiscie ordynarne nawiazania do wojny na Ukrainie (idi na chui). Nie wiem czy mialem przywidzenie ale w momencie sciagania szabel ze sciany zdawalo mi sie ze owa sciana sie poruszyla xD. Watek poscigu Dunina za Kosem ktory pojawial sie w kazdym opisie to chyba zart. Ot spotkali sie przy stole i that's all. Jak dla mnie 5/10. Nie moge polecic pojscia do kina, chyba ze ktos mocno chce. Zalezy kto czego oczekuje. Mnie nie porwalo.

grzmichuj_gniezno

@Pirazy Tak, wszystko jest dość mocno przejaskrawione i mi taka konwencja nie przeszkadza, dopóki idzie za tym jakaś przebojowość, jakieś nietuzinkowe akcje, może nawet na granicy kiczu. To Tarantino na przykład robi bardzo często i u niego to lubię. Niespecjalnie mu to jednak wyszło w "Nienawistnej Ósemce" i nie za wiele było tego i w "Kosie", jeśli brać za punkt odniesienia zachodnie produkcje. Jeśli jednak porównywać to do polskich dramatów czy filmów historycznych to widzę tu jednak spory powiew świeżości.


Generalnie ten film ma sens tylko wtedy kiedy podchodzisz do niego z dystansem; z przejaskrawienia zdajesz sobie sprawę i przez to nie bierzesz go zbyt poważnie, a skupiasz się głównie na dobrej zabawie. Niestety sami twórcy to często psują. Te analogie do amerykańskiego niewolnictwa czy patetyczne prawdy głoszone przez bohaterów zupełnie psują wrażenie dobrej zabawy. I w sumie nawet nie problem z samą tematyką, a polotem w jaki sposób jest to przekazywane, a właściwie jego brakiem. W takiej konwencji spodziewałbym się jakiegoś kreatywnego podejścia; może jakaś fajna scenka w zabawny, przejaskrawiony ale i niejednoznaczny sposób pokazująca choćby te wspomniane analogie niewolnictwem w USA? Nie w "Kosie". Tu wprost dostajesz tym w strzała w ryj, później drugi raz, a jak już leżysz i nie masz ochoty na więcej to i trzeci i czwarty. Tak żeby nie było pomyłki o czym mowa.


Statyczna scena ciągnąca się przez pół filmu to jeden z głównych powodów dlaczego mało podobała mi się "Nienawistna Ósemka" - wychodząc z kina miałem dokładnie to uczucie niewykorzystanego potencjału. Wychodząc z "Kosa" te uczucie również mi towarzyszyło, choć mniej. Tu jednak oczekiwania były znacznie mniejsze niż w filmie Tarantino, a sama scena była dobra. Może niewystarczająco dobra żeby zbudować wokół niej cały film, ale ciągle. Nie przegadana, trzymająca w napięciu i mająca kilka ciekawych zwrotów.


Też mnie uderzyło, że Kościuszko miał zaskakująco mało dialogów jak na tytułowego bohatera, a mimo tego Braciak zrobił z niego postać, która miała jakiś charakter i to w dodatku dość niesztampowy. To mi się właśnie bardzo podobało - Braciak zbudował tą postać w dużej mierze zachowaniem i gestami, a dosłownie pojedyncze zdania były tylko dopełnieniem całości.


Dlatego ja jednak bym polecił oglądnięcie tego filmu. Napewno spory powiew świeżości w naszej rodzimej kinematografii, z niezłymi paroma scenami i dobrze zbudowanymi postaciami. Jednak nie bez wad.

Zaloguj się aby komentować