No i ukończyłem Clair Obscur. Na pewno jedna z najbardziej kreatywnych produkcji ostatnich lat. Miałem obawy dotyczące fabuły na początku z powodu jednego czy dwóch dialogów typu "jak zapewne wiesz...", ale na szczęście takiej taniej ekspozycji już potem nie było. Jak coś to w dalszej części było więcej pytań niż odpowiedzi. Historia jest pogmatwana jak w Bioshocku Infinite - czy to dobrze czy źle, ciężko ocenić. Estetycznie natomiast nie ma się zbytnio do czegoś przywalić - otoczenie wygląda ślicznie, tak samo efekty, może trochę ziarnistość na zbliżeniach, gdzie widać włosy, ale taki urok współczesnych silników. Wiem, że psioczyłem na to, że wszystkie postacie mają za delikatne rysy, ale to może mieć sens wiedząc, że... dobra, nie będę spojlował. Walka z początku była banalnie prosta, natomiast od pewnego momentu praktycznie wszyscy bossowie zaczęli mieć drugą fazę z kompletnie innym movesetem, ataki po 7 uderzeń, każdy z innym timingiem na blok/unik i paski zdrowia dłuższe niż kolejka do sklepu za PRLu, także lekko nie było. Moja finalna ocena 8/10 #gry #rpg #gamesmeter #clairobscur

Komentarze (1)

koszotorobur

@MrGerwant - podwaliny świata zbudowane - a sam świat daje wiele możliwości kontynuacji historii na wielu płaszczyznach - spodziewam się drugiej części za kilka lat rozwijającej wątek konfliktu z pisarzami.

Zaloguj się aby komentować