No i pojeździłem. Jutro skoczę na drążek. Na pompki już nie mam ochoty. Siadam do książki. Język odpuszczam, ale fajnie bo podczas jazdy przypominały mi się całe frazy i kminiłem, co znaczą oraz jak bym coś powiedział, jakich słów użył.


  • Zjedzone: 2 920 kcal

  • Spalone: 3 310 kcal

  • Kroki: 9 500

  • Rower: 41 km

  • Waga: od kilku dni pomiędzy 84.5- 85.2 kg więc jest bomba. Myślę, że może przed nowym rokiem, tak z rozsądkiem zjadę jeszcze kilo -dwa.


Chyba uzależniłem się od sportu.

Zjadłem fishburgera własnej roboty.

Jadąc po dzieciaki do przedszkola miałem mocne ssanie (zjadłem mniej niż spaliłem i to z 1000 kcal i przyszedł napad wilczego głodu, ale jakoś go opanowałem wodą i małymi porcjami kabanosów, ogórków i kostką gorzkiej 95 % czekolady). Piłem kefir.


Posprzątałem kuchnię.

#galaretkanomore

#chlopskadyscyplina

#odchudzanie #chudnijzhejto

c0e3cd37-f715-4347-8272-e97c389d18b9

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować