#nieruchomosci #kredythipoteczny #mieszkanie #prawo
Moi rodzice kupili mieszkanie. Mam dwójkę rodzeństwa. Mieszkanie kupione za gotówkę, nie mieli co robić z pieniędzmi. Zaproponowali, że mógłbym tam zamieszkać z dziewczyną i jedną siostrą żeby nie płacić za wynajem.
Wymyśliłem, że moglibyśmy to mieszkanie odkupić. Spłacilibyśmy 2/3 mieszkania, jako że mam dwójkę rodzeństwa, 1/3 teoretycznie powinienem kiedyś dostać w spadku.
1/3 spłaciliby rodzice mojej dziewczyny, a 1/3 my we dwójkę w ratach przez kilka lat. Do czasu spłaty mieszkania, siostra by z nami mogła mieszkać. W międzyczasie rodzice i siostra odkładali by jeszcze pieniądze i za parę lat kupiliby drugie mieszkanie. Czy to uczciwy deal? Jedna siostra obecnie żyje za granicą, druga w tym samym mieście wynajmuje pokój.
Dla nas byłaby to napewno bardzo korzystna opcja, bo mielibyśmy mieszkanie za które zapłacilibyśmy tylko 1/3 wartości rynkowej i nie bylibyśmy uwiązani kredytem na 30 lat.
Co uważacie o takim pomyśle i jak byście to rozwiązali formalno-prawnie?
Nie chciałbym żeby ktokolwiek był poszkodowany czy czuł się oszukany.
Tomekku

@mortadella w sumie to rodzina się musi wypowiedzieć, brzmi ok choć kwestia tego jak mieszkania dalej pójdą do góry, co na to siostra która mieszka za granicą?

mortadella

Jeszcze nie poruszałem tego tematu. Najpierw chciałem ustalić jakiś konkretny plan, zorientowałem się czy rodzice dziewczyny mieliby takie pieniądze i chcieliby się dorzucić.

Tym sposobem w jakieś 5 lat rodzice mieliby 2/3 mieszkania w gotówce, a my mielibyśmy spłacone mieszkanie.

W tej chwili każde z nas ma 1/3 mieszkania, a tak siostry miałyby 1/2 mieszkania, albo zabrałyby kasę po połowie.

Sperma_Szatana

„1/3 spłaciliby rodzice mojej dziewczyny” 😂 Chopie! To jest najgłupszy pomysł jaki mógł ci przyjść do głowy. Nawet nie macie ślubu a to prosta droga żeby stracić to mieszkanie 🤡

mortadella

Niby dlaczego? Formalnie kupiłaby połowę mieszkania. 1/3 spłacilibyśmy razem.

Możnaby spisać umowę u motariusza, w której zawarlibyśmy, że 1/3 spłaca teraz, a resztę, czyli 1/6 w ratach powiedzmy w ciągu 5 lat.

To nie jest dziewczyna z którą jestem od wczoraj, tylko jesteśmy razem już 4 lata. Myślimy o ślubie i wspólnej przyszłości. Nie wiem jak mógłbym stracić to mieszkanie. Czy bezpieczniejsza opcja to najpierw ślub, a potem kupno razem?

tellet

@mortadella Może na razie masz szczęście w miłości, ale kurna typie ślub bez intercyzy i jeszcze WSPÓLNE kupno mieszkania to jest gorzej niż jakbyś się w WIG20 załadował xD

4 lata związku to śmiech na sali - ludzie się z kilkunastoletnim stażem rozwodzą i jak chłop też myślał siusiakiem zamiast głową, to się zostaje w kawalerce bez oszczędności...

mortadella

No możemy nawet mieć tę intercyzę, ale o jakiej utracie mieszkania wy mówicie, jak mielibyśmy taki sam wkład.

Minczka

@mortadella Nigdy ale to przenigdy nie dawaj takiej opcji zeby Twoja kobieta/dziewczyna/chlopak/czy kto kolwiek wpierniczal sie w "Twoje" mieszkanie.

Prosta droga pochyla w dol do straty jego.

mortadella

I to nie jest "moje" mieszkanie. Moje to będzie co najwyżej 1/3 tego mieszkania. To byłby po prostu zakup na pół i daje to możliwość kupna drugiego mieszkania przez rodziców za kilka lat bez kredytu.

Zaloguj się aby komentować