Niepewność


Słowo, gdzieś w połowie, samo się urywa,

Na wargach ściągniętych, ściśnięte, zastyga...

Chwila trwa wieczność, niedopowiedzeniem leniwa.

Co mnie, ukochany, umyka?


Wdała się w melodię nuta fałszywa,

Harmonia zburzona nagle, znika,

Ulatuje, jak motyl - płochliwa.

Co mnie, ukochany, umyka?


Patrzę na twą twarz co dnia,

W oczy spozieram, co jak studnia,

Myśl próbując złapać w locie,


Robię to sobie sama, sama się tym kuszę.

Do mówienia ciebie nijak nie zmuszę...

Za twą myśl nie grosika dam, a krocie.


#diriposta #nasonety #zafirewallem

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować