Nie wiem, ile mi to zajęło, ale długo to trwało. Tyle, żeby spalić 250 litrów paliwa, błąkając się najpierw po śnieżnych zboczach, a potem grzęznąć w bagnie. Dobrze, że to stary zapis, kiedy nawet opcji nie było, żeby w Ameryce tylko amerykańskimi wozami jeździć, a w Rosji (Azji centralnej :^) tylko rosyjskimi, bo tak się męczyć to można od czasu do czasu, ale żeby tak cały czas jeździć ciężarówkami bez stałego dyferencjału i AWD, to musiałbym być jeszcze większym masochistą, niż jestem.
Dobrze, że dużych drzew nie da się obalić wyciągarką.
52e21b98-eb5c-4a15-95b4-aad60ff83cbd
5a1bc9da-35f6-4b4f-97c8-29b8be8eb3ba

Zaloguj się aby komentować