Nie trzeba wcale mieć cebuli w żyłach, starać się omijać austriackie usługi szerokim łukiem. Przykład obecny,:żona musiała wymienić klocki hamulcowe w swoim aucie, by uzyskać pickerl. To plakietka zaświadczająca o pozytywnym przejściu przeglądu technicznego, i nie ma zmiłuj się - kiedyś musiałem wracać po zagłówki tylnego siedzenia, które sobie zdjąłem by łatwiej składać fotele, bo inaczej nie chcieli zaliczyć przeglądu. Ale wracjąc do klocków -wycena warsztatu 420€. to samo kilkanaście km dalej, ale w Słowenii - 95€. Ja prdl. W gratisie, czekając na skończoną robotę, polazłem sobie na zimowy spacer, jezioro Jasna o tej porze puste, ale niezmiennie ładne.
#austrianacodzien #austria
