@tymszafa @tymszafa @tymszafa tak, weszła bardzo mocno i wiolonczelistka z tym sie nie kryje
Co do gitary, to jest jakiś Washburn (właśnie na singlu) puszczony przez budżetowy tranzystor Rolanda (ściągam go na próbie thomannową podróbką sm57). Co do miksu się nie wypowiadam, bo robiłem to totalnie na ucho, na czuja, z dwudziestoma zakładkami z wszelkimi samouczkami i do tego w nocy po przyjeździe. Wyszło całkiem chujowo (ze względu na te przesłuchy, ale niestety - wszystko by trzeba było nagrać od nowa, a nie było czasu na to - pani Teresa chciała nagrania "już szybko szybko", bo audycja odbywała się dzień po festiwalu ), ale mogło być gorzej - na przykład nagrane telefonem
Co do wiolonczeli... tak pół na pół, bym powiedział. Trochę jako bas, trochę jako instrument melodyjny. Ciężko mi stwierdzić jaką rolę będzie ostatecznie spełniać. Stąd mamy dwie drogi - albo gramy w tym składzie i wiolonczela również jest instrumentem rytmicznym, albo przesiadam się na bębny (oczywiście w małych rozmiarach), dobieramy basistę i wiolonczela robi to, co jej się podoba.