Nie miałem pomysłu na prezent dla babci i dziadka z okazji ich święta, a że mam trochę drewna w garażu, to poczyniłem coś takiego.
Łyżki z sosny, a deska do krojenia to nie mam pojęcia jakie drewno, to pozostałość z częściowej rozbiórki komody z łazienki.
Wycinałem wyrzynarką włosową, szlifowanie + olejowanie olejem lnianym i tungowym.



