Nie ma to jak szacunek do klienta. Historia znajomego elektryka.
Pewnego razu udał się na zakupy do jednej z hurtowni, w której czasami się zaopatrywał gdy np. nie po drodze było mu jechać przez całe miasto do "głównej" hurtowni. Potrzebował kupić skrzynkę na bezpieczniki. Zdjął jedną z półki po czym wziął drugą do porównania i zdecydował się właśnie na model nr 2.
Gdy już wziął skrzynkę, postanowił dobrać do niej esy, przewody i parę innych pierdół. Gdy pan handlowiec (specjalnie z małej litery) zaczął go kasować, on pomału zanosił zakupione graty, a trochę się tego narobiło, do samochodu. Przez zwykłą nieuwagę wziął również rozdzielnie, którą wcześniej oglądał a co do której się rozmyślił.
Fakt ten zauważył dopiero gdy wypakowywał graty u klienta, na robocie i upewniwszy się że nie ma jej na fakturze, stwierdził że i tak do domu wracać będzie drogą, obok tej hurtowni, więc spokojnie po robocie może im to zwrócić.
Gdy po skończonej robocie wsiadł do samochodu (telefon zostawił w samochodzie przed robotą) zobaczył na wyświetlaczu 10 połączeń i jednego sms o treści "Oby Ci łapy usłchy, kurła złodzieju" wszystko od pana handlowca.
Oczywiście pojechał spowrotem oddać rozdzielnie, którą przez przypadek zabrał, ale była to jego ostatnia wizyta w tamtym przybytku a zostawiał tam miesięcznie, duże pieniądze, mimo że tak jak mówił nie była to jego główna hurtownia.
Ps. Oczywiście zgłosił skargę do kierowanika tamtej hurtowni, ale tamten "wytłumaczył" kolegę zdenerwowaniem, bo gdyby elektryk nie zwrócił tej skrzyni to pan handlowiec musiał by za nią zapłacić. I to 50 zł (tyle kosztowała taka skrzynia), oraz fakt że kolega nie odbierał telefonu tak bardzo rozsierdził pana handlowca.
To_Stan_Umyslu

@Dalian Tzn. koleś wyniósł ze sklepu skrzynkę, za którą nie zapłacił. Następnie nie odbierał telefonu przez cały dzień i na końcu obraził się na smsa od sprzedawcy "Oby Ci łapy usłchy, kurła złodzieju" ?

Dalian

@To_Stan_Umyslu Tak wyniósł przez pomyłkę. Telefon zostawił w samochodzie. Po prostu i tak by go nie słyszał podczas wiercenia i bruzdowania.

A co do sms'a to może wystarczyło napisać coś w stylu "Cześć, tu X z hurtowni Y proszę o kontakt". Tym bardziej że nie był to klient "z ulicy" ale regularnie robiący tam mniejsze czy większe zakupy.

Zaloguj się aby komentować