Nie ma czegoś takiego jak karma, dobro nie wraca.
Daleko mi do ideału i nawet nie próbowałbym do tego aspirować bo to absurd ale staram się być dobry dla ludzi, wyciągać pomocną dłoń, długi oddaję na czas a kiedy sam pożyczam nie dopominam się zwrotu, nie wykorzystuję wątpliwych moralnie okazji, nie oszukuję ludzi czy pracodawcy, często komuś bezinteresownie pomagam, staram się kiedy mogę nawet doradzić komuś coś w internecie tak żeby poczuł, że ktoś mu dobrze życzy...
I wiecie co? Mówili mi - czyń dobro, wróci do ciebie zdwojone. Nie wraca, moje życie to mimo pewnych przebłysków wymuszonej radości pasmo nieszczęścia i pecha. Ciągle ktoś mi robi "pod górkę", ktoś oszukuje albo wykorzystuje...
Pierdole to...
660a7be8-dae6-41f3-8053-9561dbb02ef0
pescyn

Żaden dobry uczynek nie pozostanie bez kary …. Karma nie wraca, a bilans nigdy nie wychodzi na zero, ale i tak warto być dobrym dla ludzi - nie dla ludzi bo w większości to nawet słów na nich brak, ale tak dla siebie, co by bez obrzydzenia na lustro patrzeć. Trzymaj się tam na tej depresji - jak się gra w życie na hardzie to większa satysfakcja gdy na przekór wszystkiemu ciagle utrzymujesz głowę na powierzchni.

Bintang

@tufro wiem co czujesz :). Ja tez staram sie dawac od siebie o wiele wiecej niz dostaje od innych. I wiesz co? Mi samo to dawanie daje duza satysfakcje. Widze tez powazanie wsrod znajomych. Namacalnie nic z tego nie mam, ale podswiadomie czuje to co do mnie wraca. Chocby w tym, jak dobrze sie czuje ze swoimi decyzjami i nie mam problemow z zasnieciem.

Zaloguj się aby komentować